Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie planuje zmiany ani zniesienia progu pozwalającego na uzyskanie świadczeń przez rodziców, którzy nie otrzymują alimentów. Priorytetem jest program 500 zł na dziecko.
Tak wynika z odpowiedzi udzielonej przez wiceministra Bartosza Marczuka na wystąpienie Adama Bodnara, rzecznika praw obywatelskich. Zwrócił w nim uwagę, że od 2008 r., kiedy weszła w życie ustawa z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 859 ze zm.), kryterium dochodowe pozwalające na przyznanie świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego (FA) wynosi 725 zł. Natomiast maksymalna wysokość świadczenia to 500 zł. Zdaniem RPO ustawowe ograniczenia w dostępie do wsparcia sprawiają, że bardzo duża grupa dzieci jest pozbawiona jakiejkolwiek pomocy ze strony państwa, a cały ciężar odpowiedzialności za ich utrzymanie jest przerzucony na jednego rodzica.
Sytuacja w tej kwestii nie ulegnie poprawie, bo jak informuje Bartosz Marczuk, nie są prowadzone żadne prace, które miałyby na celu podwyższenie kryterium czy też kwoty samego świadczenia. Wyjaśnia, iż wsparcie z FA, mimo że ma charakter zwrotnej pomocy, to w praktyce jest finansowane przez budżet. Jest to związane z tym, że ściągalność pieniędzy od dłużników alimentacyjnych wynosi 13,9 proc., a właśnie wysokością tego wskaźnika rząd ma się kierować przy podejmowaniu decyzji o zmianie kryterium. Ze względu na to nie jest więc możliwe skierowanie świadczeń z funduszu do wszystkich osób, które nie otrzymują alimentów w związku z bezskutecznością ich egzekucji.