W żadnym szpitalu nie będzie prowadzona działalność gospodarcza, uciążliwa dla pacjenta - gwarantuje to m.in. zapis w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej - oświadczył rzecznik Ministerstwa Zdrowia Jakub Gołąb.

Odniósł się w ten sposób do artykułu opublikowanego w sobotnim "Naszym Dzienniku", według którego szpitalne oddziały świadczące pomoc medyczną nisko opłacaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia będą mogły być likwidowane i przekształcane w restauracje, puby i hotele. W ocenie gazety, pozwala na to luka prawna w przyjętym przez Sejm projekcie noweli ustawy o zoz, z której usunięto kilka wyrazów obecnych w funkcjonującej do tej pory ustawie.

"To twierdzenie jest absurdalne. Stanowczo zaprzeczam, że w jakimkolwiek szpitalu będzie mógł być prowadzony pub, restauracja, hotel, czy jakakolwiek inna działalność gospodarcza, która mogłaby zakłócać spokój pacjentów i naruszać ich prawa. Gwarantuje to zapis w ustawie o zoz-ach, a także zapisy z ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta - powiedział Gołąb.

Wyjaśnił, że chodzi m.in. o artykuł siódmy ustawy o zoz-ach, zgodnie z którym "na terenie zakładu opieki zdrowotnej nie może być prowadzona działalność uciążliwa dla pacjenta lub przebiegu leczenia, w szczególności działalność polegająca na świadczeniu usług pogrzebowych i ich reklamie".

W obowiązującej ustawie znajduje się zapis zakładający, że "zakład opieki zdrowotnej ani inne podmioty na terenie zakładu opieki zdrowotnej nie mogą prowadzić działalności uciążliwej dla pacjenta lub przebiegu leczenia albo innej działalności, która nie służy zaspokajaniu potrzeb pacjenta i realizacji jego praw, w szczególności reklamy lub akwizycji skierowanych do pacjenta oraz działalności polegającej na świadczeniu usług pogrzebowych".

"Nie chcieliśmy powielać tego zapisu, gdyż jest to zbędne, poza tym był on niejasny. Nasza regulacja całkowicie zabezpiecza dobro pacjentów. Ponadto daje szpitalom możliwość prowadzenia działalności gospodarczej nieuciążliwej dla chorych, np. hoteli dla rodziców dzieci przebywających w szpitalnych oddziałach" - podkreślił rzecznik resortu zdrowia.

"O ile pamiętam, posłowie PiS podczas prac sejmowej komisji zdrowia nie zgłaszali poprawki, która miałaby zmienić nasz zapis. Był on natomiast konsultowany z ekspertami i prawnikami i jest całkowicie bezpieczny dla pacjentów" - dodał.

"Nasz Dziennik" napisał, że "parlamentarzyści opozycji nie mają złudzeń: zarówno sam zapis, jak i sposób jego umieszczenia w ustawie, to analogia do "lub czasopisma" z czasów "afery Rywina". Platforma tłumaczy, że ten "szczegół jej umknął"".

W ocenie Gołąba, to porównanie jest nieuprawnione

"W aferze Rywina usunięto zapisy z ustawy już po jej przyjęciu, ponadto zmieniały one jej założenia. PO dokonywała zmian w trakcie prac parlamentarnych, wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Żaden szczegół nikomu +nie umknął+, nie wiem kto jest autorem tej wypowiedzi, nie podano źródła" - oświadczył rzecznik.

Sejm uchwalił w tym tygodniu pakiet sześciu ustaw zdrowotnych autorstwa PO

Zakładają one m.in. obligatoryjne przekształcenie zakładów opieki zdrowotnej w spółki kapitałowe, przekazanie całości ich kapitału samorządom oraz utworzenie urzędu Rzecznika Praw Pacjenta. We wtorek ustawami ma zająć się Senat.