Organ rentowy nie powinien mieć możliwości bezterminowego ścigania osób, którym wypłacił nienależne świadczenie. Tak uważa prokurator generalny, którego zdaniem obowiązujące regulacje są niekonstytucyjne.
Zasady zwrotu przez ubezpieczonych nienależnie otrzymanych świadczeń / Dziennik Gazeta Prawna
Na rozpatrzenie przez Trybunał Konstytucyjny czeka pytanie prawne warszawskiego sądu, który zakwestionował prawo organu rentowego do domagania się zwrotu po 15 latach nienależnie wypłacanych świadczeń krótkoterminowych. Powodem zamieszania jest art. 17 ust. 1 w związku z art. 22 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.). Na tej podstawie osoba, która pracowała w czasie chorobowego lub świadczenia rehabilitacyjnego, musi zwrócić ZUS otrzymane świadczenie – i to nawet w sytuacji, kiedy wcześniej zawiadomiła organ o braku prawa do wypłaty. Przy czym ZUS może się domagać zwrotu nadpłaty nawet po wielu latach. Najczęściej dochodzi do tego wówczas, kiedy zainteresowany występuje o rentę lub emeryturę. Starając się o któreś z tych świadczeń, musi bowiem wskazać wszystkie okresy składkowe i nieskładkowe. Jeśli te okresy się pokrywają, organ żąda zwrotu nienależnie wypłaconych pieniędzy nawet wówczas, gdy to on popełnił błąd. A że nowelizacja ustawy z 17 grudnia 1974 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (Dz.U. z 1983 r. nr 30, poz. 143 ze zm.), uznająca zwolnienia lekarskie jako czas nieskładkowy, zaczęła obowiązywać w 1991 r., to ZUS ma możliwość poszukiwania nienależnie wypłaconych świadczeń za ostatnie 24 lata.
Pułapka w liczeniu
Zaskoczenie osób, które dowiadują się, że muszą zwrócić zaległości sprzed wielu lat, nie ma granic. Kto bowiem pamięta, co robił 20 lat temu? Nikt.
– Co więcej, wiele osób jest przekonanych, że skoro nawet najgroźniejsze przestępstwa ulegają przedawnieniu, to podobnie jest w przypadku nienależnie pobranego zasiłku chorobowego czy świadczenia rehabilitacyjnego – zauważa Andrzej Strębski, niezależny ekspert ubezpieczeniowy.
Okazuje się, że w takim przypadku ZUS bardzo skutecznie wykorzystuje pułapkę, która została zapisana – i nadal obowiązuje – w art. 84 ust. 7 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 121 ze zm).
– Zgodnie z tym przepisem o przedawnieniu można mówić dopiero po 10 latach od wydania prawomocnej decyzji ZUS, która stanowi, że dane świadczenie było nienależne – wyjaśnia Karolina Miara, adwokat z Warszawy.
Co oznacza, że okres przedawnienia liczy się nie od dnia wypłaty niezależnego świadczenia, ale od dopiero od chwili jego odnalezienia przez ZUS i wydania decyzji.
– Trudno sobie wyobrazić, że ZUS odpuści wtedy ściąganie należności, skoro sam wydał prawomocną decyzję o nieprawomocnie pobranych świadczeniach – twierdzi Dorota Wolicka, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Przepisy natomiast powinny być w tak sformułowane, by organ rentowy miał tylko pięć lat na odszukanie i ściągnięcie takich należności. Jeśli w tym czasie ich nie znajdzie, to powinny one ulegać przedawnieniu. Należy zwrócić uwagę, że ZUS dysponuje armią ponad 40 tys. pracowników i systemem komputerowym za miliardy złotych, więc dlaczego ma bezterminowo ścigać ubezpieczonych – dodaje.
Stara sprawa
Prawnicy jednogłośnie twierdzą, że przepisy, które umożliwiają ZUS domagać się bezterminowo nienależnie wypłaconego świadczenia są trudne do zaakceptowania w państwie prawa. Podobnie do problemu podszedł sąd, do którego odwołała się ubezpieczona. W jej przypadku ZUS zakwestionował prawo do świadczenia rehabilitacyjnego za okres od 1 lutego 1998 r. do 25 kwietnia 1998 r. oraz nakazał jest zwrócić nienależnie pobrane świadczenie w wysokości 1814 zł w marcu 2014 r. Zdaniem sądu taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, bowiem pozostawienie ZUS prawa do bezterminowego dochodzenia należności podważa m.in. zaufanie obywateli do państwa prawa. I właśnie z tego powodu skład orzekający zwrócił się do TK o zbadanie obowiązującej regulacji. Z kolei niezależni eksperci dodają, że obowiązujące przepisy dyskryminują ubezpieczonych wobec organu rentowego.
– W obecnym stanie prawnym może bowiem dojść do sytuacji, że każdy po wielu latach może dostać wezwanie od ZUS o zwrot nienależnie pobranego zasiłku chorobowego czy świadczenia rehabilitacyjnego. Tymczasem jeśli ktoś niepotrzebnie zapłaci składki na ubezpieczenie społeczne, to ma tylko pięć lat na ich odzyskanie z ZUS – stwierdza Andrzej Strębski.
Uchwała potwierdza
Okazuje się, że także prokurator generalny w związku ze sprawą, którą ma się zająć Trybunał Konstytucyjny, stanął na stanowisku, że przepis umożliwiający praktycznie bezterminowe ściganie osób, które pobrały nienależnie świadczenie z ubezpieczenia chorobowego, jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
– Ten przepis wymaga szybkiej zmiany. I właśnie z tego powodu rząd nie powinien czekać na wyrok TK, tylko szybko przeprowadzić nowelizację, która zlikwiduje patologię – dodaje Strębski.
Kwestia przedawnienia po 10 latach nienależnie pobranych świadczeń nie kończy jednak problemów ubezpieczonych. ZUS bowiem ma prawo do ściągania takich świadczeń za okres trzech lat wstecz (jeśli się zainteresowany nie przyznał, że pracował w czasie choroby) lub z okresu 12 miesięcy, jeśli organ rentowy został zawiadomiony o tym, że wypłata się nie należy. Sęk w tym, że ZUS nie liczy tych okresów od daty wystawienia własnej decyzji, ale od dnia wypłaty ostatniego świadczenia. W takim sposobie interpretacji przepisów utwierdził organ rentowy Sąd Najwyższy (uchwała z 16 maja 2012 r., sygn. akt III UZP 1/12). Co prawda sędziowie zwrócili uwagę, że konieczna jest zmiana przepisów, aby „ograniczyć możliwość żądania zwrotu nienależnie pobranych świadczeń po wielu latach od ich nienależnego pobrania”. Jednak przez ponad trzy lata ustawodawca o to nie zadbał.
Resort obiecuje
Nowe kierownictwo Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wie o problemie. Jak wyjaśnia DGP wiceminister pracy Marcin Zieleniecki, konieczne są zmiany w sposobie dochodzenia nienależnych świadczeń krótkoterminowych.
– ZUS powinien mieć prawo do egzekwowania nienależnych wypłat. Jednak nie powinno być takiej sytuacji, że może to robić bez ograniczeń czasowych. Dlatego w wystąpieniu skierowanym do TK zapowiadamy zmianę przepisów w tej sprawie. Tak aby takie należności ulegały przedawnieniu – tłumaczy Marcin Zieleniecki.