Nysa chce przyznawać dodatkowe wsparcie na dzieci jedynie osobom, które są małżeństwem. Takie rozwiązanie budzi wątpliwości rzecznika praw obywatelskich oraz wojewody opolskiego.
Pomoc dla rodzin / Dziennik Gazeta Prawna
Od września samorządy mogą ustanawiać nowe świadczenia dla rodzin, dzięki którym mogłyby one ponosić niższe koszty związane z wychowaniem dzieci. Na wprowadzenie takiego wsparcia zdecydowała się Nysa, która zamierza wypłacać wynoszący 500 zł bon wychowawczy. Jednak ze względu na zapisy uchwały nie będą mogły z niego skorzystać osoby samotnie zajmujące się dziećmi i żyjące w związkach nieformalnych. Zdaniem Adama Bodnara, rzecznika praw obywatelskich, takie rozwiązanie może naruszać zasadę równego traktowania rodzin.
Dyskusyjne kryterium
Gminy mogą wprowadzać dodatkową pomoc finansową dla rodzin na podstawie art. 22b ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 114 ze zm.). W tym celu radni muszą przyjąć uchwałę, w której zostaną określone szczegółowe zasady przyznawania takiego wsparcia i jego wysokość. Nysa, która była jedną z inicjatorek zmiany przepisów w tym zakresie, postanowiła, że będzie to bon wychowawczy. Ma on być wypłacany od stycznia 2016 r. na każde drugie i kolejne dziecko w wieku od 13 miesięcy do 6 lat. Jednak oprócz kryterium wieku uchwała przewiduje dodatkowe warunki. Należy do nich m.in. wspólne zamieszkiwanie z dziećmi na terenie gminy i zatrudnienie rodziców – w pierwszym okresie pobierania bonu do 3. roku życia dziecka przez przynajmniej jednego z nich, a potem przez obydwu. Wreszcie muszą oni pozostawać w związku małżeńskim.
Właśnie ten wymóg wywołał wątpliwości RPO, który postanowił wystąpić do przewodniczącego rady miasta z prośbą o udzielenie wyjaśnień. W piśmie wskazał, że wprawdzie art. 22b ustawy daje samorządom znaczną swobodę co do przyjmowanych regulacji, ale nie może to oznaczać dowolności. Rzecznik przypomina zawartą w jej przepisach definicję rodziny, którą mogą tworzyć nie tylko małżonkowie, lecz także rodzice dzieci. Dodaje, że również w rozumieniu konstytucji rodziną jest każdy trwały związek składający się z dwóch lub więcej osób, w tym jednej dorosłej oraz dziecka. Dlatego podział osób uprawnionych do bonu wychowawczego ze względu na stan cywilny może stanowić naruszenie zasady równości.
Zastrzeżenia ma też wojewoda opolski. – Wysłaliśmy do rady miasta zawiadomienie o wszczęciu procedury nadzorczej, ale żadne rozstrzygnięcia w tej kwestii jeszcze nie zapadły – informuje Barbara Bieluszewska, dyrektor wydziału nadzoru i kontroli Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Z zarzutami nie zgadza się Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy. – Nasze działanie nie ma na celu dyskryminacji. Wręcz przeciwnie, chcemy w ten sposób dowartościować małżeństwo jako wartość konstytucyjną – podkreśla. Dodaje, że jest to istotne także z tego względu, iż obecnie na gruncie wielu ustaw bardziej opłaca się być rodzicem samotnym lub pozostającym w związku nieformalnym. Tym bardziej miasto chce premiować małżeństwa.
Dopłata do żłobka
Na wprowadzenie dodatkowych świadczeń zdecydował się także Szczecin, gdzie od 15 grudnia rodzice będą mogli składać wnioski o bon opiekuńczy, którego wypłata ruszy już za niecały miesiąc. Jednak jego przyznanie nie będzie uzależnione od tego, czy rodzice są małżeństwem. – Docelowym beneficjentem bonu jest dziecko, dlatego od początku zależało nam, aby trafił do jak największej grupy rodziców, bez względu na to, czy są formalną czy nieformalną rodziną – podkreśla Małgorzata Olejnik, dyrektor wydziału polityki społecznej Urzędu Miasta w Szczecinie. Dodaje, że z nowego świadczenia będą mogły korzystać osoby z minimum dwójką potomków. Bon będzie przysługiwał na dziecko od 13. do 36. miesiąca życia, a w szczególnych przypadkach, gdy nie można umieścić go w przedszkolu, okres ten może być przedłużony o dodatkowe 12 miesięcy. Świadczenie będzie można przeznaczyć na wybraną przez rodzica formę opieki nad maluchem, czyli na dopłatę do legalnie zatrudnionej niani, pobytu w niepublicznym żłobku lub u dziennego opiekuna.
Kryterium, które ma Nysa, nie jest też stosowane w Miliczu, gdzie radni postanowili rodzinom wielodzietnym przyznać świadczenie w formie refundacji części kosztów związanych z opłatami: za wywóz odpadów i za wodę.