Branża ochroniarska narzeka na zbyt surowe regulacje dotyczące pozbawiania uprawnień pracowników. Co do zasady kwalifikowany pracownik ochrony nie może być osobą karaną za przestępstwo umyślne ani nie może się przeciwko niemu toczyć takie postępowanie. Wraz z wejściem w życie ustawy deregulacyjnej (ustawa o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów – Dz.U. z 2013 r. poz. 829) zaostrzono jednak procedury wobec osób posiadających uprawnienia, przeciwko którym wszczęto postępowanie karne. Według starych przepisów z chwilą wszczęcia dochodzenia wszystkie uprawnienia ochroniarskie osoby podejrzewanej o przestępstwo były zawieszane. W przypadku skazania ochroniarz tracił licencję, a gdy został uniewinniony lub sprawa została umorzona, licencja była odwieszana.

Obecnie na skutek wszczęcia postępowania ochroniarz jest obligatoryjnie skreślany z listy kwalifikowanych pracowników fizycznych (wpis do tej ewidencji zastąpił dawne licencje) oraz automatycznie traci uprawnienia do posługiwania się bronią – o ile ją ma.
– Pracownicy ochrony wykonują działania o szczególnym charakterze. Wchodzą w skład zespołów konwojujących, chronią osoby i mienie, a także mają prawo do używania środków przymusu i broni palnej. Dlatego ustawodawca wprowadził obowiązek ewidencjonowania kwalifikowanych pracowników, a wymogi niezbędne do uzyskania i utrzymania wpisu na tę listę zostały wzmocnione – tłumaczą przedstawiciele MSW.
Jednak zdaniem ministerstwa zmiana prawa jest dla ochroniarzy per saldo... korzystna. Bo pracownik skreślony z wykazu może dalej wykonywać zadania pracownika ochrony w zakresie niewymagającym wpisu na listę (czyli tam, gdzie nie używa broni i środków przymusu bezpośredniego). Resort tłumaczy, że i tak zdecydowana większość zadań ochrony mienia nie wymaga szczególnych kwalifikacji. Zatem na czas postępowania wobec pracownika można go przesunąć na stanowisko, gdzie dodatkowe uprawnienia nie są wymagane.
– Należy zauważyć, że zgodnie z poprzednimi regulacjami do czasu rozstrzygnięcia sprawy pracownik ochrony nie mógł w ogóle wykonywać takich zadań – twierdzi MSW.
– To jakiś absurd. Przecież w poprzednim stanie prawnym, po zawieszeniu licencji ochroniarzowi, również mógł on być przeniesiony na stanowisko niewymagające posiadania licencji. Nowe przepisy w żaden sposób niczego nikomu nie poprawiają – zaprzecza Sławomir Wagner, prezes Polskiej Izby Ochrony.
– Trzeba postawić się w roli przedsiębiorcy. Przecież jeśli na skutek wszczęcia postępowania pracownik straci uprawnienia, a firma zajmuje się konwojowaniem pieniędzy czy zabezpieczeniem obiektów obowiązkowej ochrony, to takiego pracownika nie może przesunąć na inne stanowisko. Wówczas po prostu straci on pracę – dodaje prezes PIO.