Interaktywny Płatnik Plus – nowe ZUS-owskie oprogramowanie dla kadrowych – stwarza problemy użytkownikom.
Błąd na błędzie / Dziennik Gazeta Prawna
Stary wysłużony program do rozliczeń z ZUS jest zastępowany nowym, jak twierdzą przedstawiciele zakładu – inteligentniejszym.
– Chodzi o doprowadzenie do spójności danych o płatnikach składek i ubezpieczonych zapisanych w ZUS z danymi posiadanymi przez płatników w kartotekach programu „Płatnik” oraz ograniczenie do minimum wysyłanych błędnych dokumentów zgłoszeniowych i rozliczeniowych – wskazuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Romuald Krasowski, naczelnik wydziału w II Oddziale ZUS w Warszawie.
Sęk w tym, że wielu kadrowych nie radzi sobie z nowością. – Niestety system nie pozwala na wysłanie deklaracji rozliczeniowych, jeżeli któryś z ubezpieczonych przekroczył maksymalną podstawę składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe – wskazuje nasza czytelniczka. Kłopot ten dotyczy rozliczeń osób dużo zarabiających. Artykuł 19 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 121 ze zm.) stanowi bowiem, że roczna podstawa wymiaru składek nie może w danym roku być wyższa od kwoty odpowiadającej trzydziestokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Po osiągnięciu pewnego progu zapłaconych w danym roku składek przedsiębiorca nie powinien więc już uiszczać kolejnych kwot za pracownika. Nie zawsze jednak wie, kiedy ten moment nastąpił. I nowy IPP, gdy tylko taka sytuacja będzie miała miejsce, poinformuje rozliczającego o błędzie krytycznym systemu, a tym samym nie pozwoli w ogóle wysłać deklaracji. Problem w tym, że firmom trudno jest ustalić, o ile dokładnie została przekroczona składka, a system nie podaje takiej informacji. W efekcie firmy muszą drogą tradycyjną występować do ZUS o podanie dokładnych informacji. To trwa wiele dni.
Rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz przyznaje, że rzeczywiście program tak działa. Ale w ocenie urzędników to nie problem, lecz funkcjonalność systemu, mająca zapewnić poprawność dokumentów.
Eksperci przyznają, że system faktycznie utrudnia firmom rozliczenie się z ZUS. Przy czym podkreślają, że dzięki niemu w lepszej sytuacji są sami ubezpieczeni.
– Najprościej tłumacząc, do tej pory było tak, że kadrowy wysyłał błędne deklaracje miesiąc po miesiącu i potrącał zbyt wysoką kwotę pracownikowi. Dopiero po jakimś czasie korygowano błędy i ubezpieczony otrzymywał wyrównanie. Teraz już w pierwszym miesiącu płatnik otrzymuje informacje, że chce zapłacić ZUS-owi zbyt dużo – komentuje Marzena Sosnowska, ekspertka ds. kadrowo-płacowych. Jednak zdaniem ekspertki problemem jest to, że program informuje użytkownika jedynie o błędzie, zaś nie wskazuje nadpłacanej kwoty. Z tego powodu rozliczenie może wydłużyć się o kilkanaście dni, podczas gdy nic nie stałoby na przeszkodzie, by błąd skorygować w ciągu kilkunastu sekund.
Kłopot jest jeszcze jeden. Przedsiębiorcy skarżą się, że nie mogą liczyć na pomoc ze strony urzędników.
– Wysłałam ZUS-owi wiele pytań z prośbą o wyjaśnienie, jak mam postępować z nowym programem. Nie dostałam odpowiedzi na żadne – skarży się inna nasza czytelniczka.
Sprawdziliśmy to. I faktycznie infolinia zakładu okazuje się w ogóle nieprzydatna, gdy pytamy o funkcjonalności nowego programu. Po kilku minutach rozmowy zdenerwowana urzędniczka odpowiada: „To normalne, że jak coś jest nowe, to ma błędy. Proszę nie narzekać, tylko czekać, aż będzie lepiej”.
Wojciech Andrusiewicz udziela znacznie bardziej dyplomatycznej odpowiedzi.
– ZUS nadal zbiera wszelkie informacje na temat funkcjonalności programu oraz propozycje usprawnień, gdyż program ten będzie rozwijany i dostosowywany do potrzeb klientów – stwierdza rzecznik.
I dodaje, że najbliższe zmiany uwzględnią między innymi kwestie szerszego informowania płatników o popełnianych błędach. Zarazem jednak ZUS nie planuje rezygnować z rozwiązań ograniczających potrzebę korygowania dokumentów rozliczeniowych oraz powstawania nadpłat z tytułu nienależnych składek.
Jak tłumaczy przedstawiciel zakładu, przecież to na samych ubezpieczonych spoczywa obowiązek kontrolowania, czy nie przekroczyli rocznej granicy podstawy wymiaru składek.
– A to już jest bardzo niebezpieczne stanowisko organu, które niestety ma oparcie w nierozsądnym przepisie. Skoro specjaliści ds. kadr i płac oraz pracownicy infolinii ZUS nie są w stanie pomóc w tej kwestii, bo jest dla nich zbyt skomplikowana, to jak ten obowiązek, czyli pilnowanie, czy nie przekroczyło się już maksymalnej kwoty, mają wypełniać zwykli pracownicy? – pyta retorycznie Marzena Sosnowska. I dodaje, że to zadanie dla programów komputerowych, którymi dysponują urzędnicy, a nie dla obywateli.