Rząd planuje, by pracodawcy opłacali składki na ZUS od każdej umowy o pracę, dzieło czy zlecenia. Ma to przynieść budżetowi nawet 8 mld zł, które potrzebne są, by zabezpieczyć projekt obniżający wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn - pisze rp.pl

Realizacja prezydenckiego projektu obniżenia wieku emerytalnego będzie możliwa dzięki uiszczaniu składek ZUS od każdej umowy.

Jak podaje rp.pl pracownicy, przedsiębiorcy i osoby prowadzące działalność gospodarczą będą odprowadzali składki od każdej z umów. Skutek będzie taki, że np. osoba prowadząca firmę i zawierająca jednocześnie umowy-zlecenia, zapłaci kilka składek ZUS – jako biznesmen i od każdej umowy-zlecenia. Teraz płaci jedną.

Jeżeli projekt prezydenta uda się zrealizować, to na konto ZUS, dzięki zwiększeniu odprowadzanych składek od każdej umowy o pracę, dzieło czy zlecenie wpłynie od 5 do 8 mld złotych.

W tych kwotach mieszczą się także opłaty uiszczone przez samozatrudnionych. Po zmianach wprowadzonych przez rząd, nie będą oni już odprowadzać zryczałtowanej składki ZUS (w wysokości 1030 zł), lecz zapłacą ją od całkowitych przychodów.

Jeremi Mordasiewicz, w rozmowie z rp.pl sugeruje inne rozwiązanie „łatania” budżetu. „Zamiast pobierać ZUS od wszystkich umów, rząd powinien raczej poszukać pieniędzy wśród wyłączonych z powszechnego systemy: rolników, górników czy prokuratorów” -dodaje.