Sytuacja demograficzna Polski jest bardzo zła. Nasz kraj się kurczy. Ludzie emigrują, a liczba rodzących się dzieci ledwie wyrównuje liczbę zgonów. Stąd pomysł PiS na wsparcie rodzin z dziećmi. Sytuacja wielu gmin jest także nie do pozazdroszczenia. Ludności ubywa w nich w bardzo szybkim tempie, uciekają przede wszystkim młodzi, rodzi się bardzo mało dzieci, zostają tylko starsi. A to oznacza poważne problemy, choćby zamykanie szkół i szukanie miejsc w domach opieki.
Trudno się dziwić, że taka sytuacja zmusza do szybkiego oddolnego działania i to niezależnie od rządowych pomysłów. Najważniejsze to zahamować odpływ mieszkańców i przyciągnąć do siebie młodych. Nysa już od stycznia chce płacić po 500 zł na drugie i kolejne dziecko. Uchwałę w tej sprawie właśnie przyjęła rada miasta. Jak wyliczono, będzie to kosztowało ok. 4 mln zł rocznie. Radni uznali, że miasto da radę.
W Szczecinie samorządowcy zamierzają powiązać 500-złotowe wsparcie z przyspieszeniem powrotu rodziców do pracy. Dlatego bon zostanie przeznaczony na opiekę nad dzieckiem do lat trzech. Samorządy na pytanie, czy wycofają się z pomocy socjalnej po wprowadzeniu rządowej, odpowiadają: nie. Bo chodzi im o demografię u siebie.