Pani Magdalena jest w ciąży. – Jestem zatrudniona u jednego pracodawcy w niepełnym wymiarze godzin od ponad dwóch lat. Miesiąc temu podjęłam drugą pracę, również na niepełny etat, powiadomiłam też nowego pracodawcę, że jestem w ciąży, a mimo to zdecydował się mnie zatrudnić. Koleżanka postraszyła mnie, że skoro podjęłam drugą pracę, wiedząc już o ciąży, to ZUS może zakwestionować prawo do zasiłku macierzyńskiego, a w związku z tym – będę miała duże kłopoty. Nie wiem, czy rzeczywiście kuszę los, skoro wszystko jest zgodne z prawem. Jak w takim razie zakład obliczy zasiłek – zastanawia się czytelniczka.
Wydaje się, że pani Magdalena nie ma się czym martwić. Oczywiście zdarza się, że prawo do zasiłku z drugiego tytułu jest kwestionowane, nie jest to jednak codzienna praktyka. Część kobiet podejmuje pracę, wiedząc już o ciąży, aby uzyskać możliwie jak najwyższy zasiłek. ZUS kontroluje to wtedy, gdy kobieta była zatrudniona np. przez miesiąc lub dwa i następnie korzystała ze zwolnienia lekarskiego. Podejrzane może się również wydać zbyt wysokie wynagrodzenie zapisane w umowie o pracę – zazwyczaj sprawdza się przeciętne zarobki na podobnym stanowisku, wykonywaną pracę lub zarobki w danej firmie. ZUS weryfikuje, czy praca była rzeczywiście wykonana, czy umowa była tylko na papierze, aby wyłudzić świadczenie. Badane są listy obecności (o ile obowiązują w danej firmie), mogą być brane pod uwagę zeznania innych pracowników (czy rzeczywiście kojarzą taką osobę) i wszystkie dowody potwierdzające faktycznye wykonywanie obowiązków – przygotowane dokumenty, e-maile.
Najczęściej jednak kontrole zdarzają się wtedy, gdy kobieta podjęła pracę bardzo krótko przed zwolnieniem lub porodem. Istnieje wówczas podejrzenie, że taka umowa mogła naruszać prawo. Bardzo często brane jest też pod uwagę, czy zatrudniona w ten sposób kobieta w momencie podpisania umowy wiedziała już o ciąży. Jednak, choć kontrole się zdarzają, to nie dotyczą wszystkich przypadków, ale tych, które wskazują na próbę oszustwa.
Istotne jest, jak długo pani Magdalena będzie pracować. Jeśli ciąża będzie przebiegać prawidłowo, a lekarz nie zaleci zwolnienia i przez kilka najbliższych miesięcy kobieta będzie przychodzić do pracy, kontroli obawiać się nie musi. Warto też zaznaczyć, że dotychczas częściej sprawdzane były osoby, które rozpoczynały działalność gospodarczą i płaciły wysokie składki (również maksymalne) przez jeden, dwa miesiące. Umowa o pracę jest inną sytuacją – każdy może podjąć dodatkowe zatrudnienie, zwłaszcza, jeśli w dotychczasowym miejscu pracuje tylko na część etatu. Kobieta nie ma też wpływu na stan zdrowia – może zdarzyć się że lekarz zaleci odpoczynek czy też, dla dobra ciąży, zakaże pracy. Jeśli pani Magdalena będzie odpoczywać na zwolnieniu, może się zdarzyć kontrola, czy rzeczywiście pracowała. W najgorszym wypadku zasiłek zostanie wstrzymany.
Dwie umowy o pracę to dwie podstawy do wypłaty zasiłku macierzyńskiego. Podstawą jego wymiaru jest przeciętne miesięczne wynagrodzenie za okres 12 miesięcy kalendarzowych, które poprzedzały niezdolność do pracy. Podstawa to przychód po odliczeniu składek na ubezpieczenia społeczne. Warto pamiętać, że do przeciętnego wynagrodzenia będą zaliczane nagrody (np. miesięczne, kwartalne lub półroczne – jeśli oczywiście są przyznawane w jej miejscu pracy, a w przypadku pracy w administracji publicznej – również trzynastki).
Inaczej wygląda sytuacja w drugiej firmie, w której kobieta dopiero rozpoczęła pracę. Przy zatrudnieniu, które trwa krócej niż 12 miesięcy, podstawa wymiaru to średnia z przepracowanych miesięcy. Zasiłek będzie też przysługiwał, nawet jeśli dana osoba nie przepracuje pełnego miesiąca (a taka sytuacja w przypadku kobiet w ciąży zawsze może mieć miejsce).
Wówczas podstawą wymiaru zasiłku będzie miesięczne wynagrodzenie wskazane w umowie o pracę, jednak tylko pod warunkiem, że przysługuje ono stale w tej samej wysokości co miesiąc. Jeśli jest zmienne, to do podstawy zostanie przyjęte to wynagrodzenie, jakie pracownik mógłby otrzymać, gdyby przepracował pełny miesiąc.
Często osoby pracujące na dwóch etatach błędnie sądzą, że skoro w jednej z firm przepracowały krótki okres, to zasiłek będzie wyliczony ze średniej wszystkich przychodów z ostatnich 12 miesięcy. Warto jeszcze raz podkreślić, że każda umowa o pracę to tytuł do osobnego świadczenia, niezależnie od wysokości zarobków, czy faktycznie przepracowanego czasu.
Wysokość zasiłku macierzyńskiego
Miesięczny zasiłek macierzyński wynosi 100 proc. przez pierwsze 26 tygodni. Przez kolejne 26 tygodni matka będzie dostawać 60 proc. podstawy. Istnieje jednak możliwość, by przez cały okres otrzymywała 80 proc. kwoty – wystarczy złożyć odpowiedni wniosek w ciągu 14 dni od daty porodu.
Formalności różnią się w zależności od formy zatrudnienia. Jeśli kobieta pracuje w firmie zatrudniającej powyżej 20 osób, wystarczy dostarczyć pracodawcy wniosek o udzielenie urlopu i wypłatę zasiłku. Wówczas to on dopełnia obowiązku wypłaty świadczenia dla młodej matki. Inaczej jest w firmach zatrudniających mniej niż 20 osób. Dokumenty należy dostarczyć do firmy, a ta przekaże je do właściwego ze względu na adres firmy ZUS-u. Kobieta, która prowadzi własną działalność, wszystkie dokumenty musi sama złożyć w ZUS.
Podstawa prawna
Art. 2, 8, 11, 29, 31, 36–37, 42 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (Dz.U. z 2014 r. poz. 159).