Zwolennicy i przeciwnicy nowych przepisów regulujących zasady udzielania upustów w opłatach na rzecz Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) starają się przekonać prezydenta do swoich racji.

Do 26 października Andrzej Duda ma czas na podpisanie ustawy z 25 września 2015 r. o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Przewiduje ona zmniejszenie z 80 proc. do 50 proc. wysokości ulgi we wpłacie na fundusz, którą wnosi firma nieosiągająca 6-proc. wskaźnika pracowników z dysfunkcjami. Przeciwko podpisaniu ustawy protestuje m.in. Platforma Integracji Osób Niepełnosprawnych i Fundacja Watchdog PFRON, które wskazują, że jej wejście w życie spowoduje, iż nawet 15 tys. osób niepełnosprawnych może stracić pracę. Zatrudniającym ich firmom grozi upadek na skutek utracenia kontraktów – po zmniejszeniu wysokości obniżeń nie będą już tak atrakcyjne dla kontrahentów.
– Przygotowany przez posłów PO projekt nowelizacji nie miał szerokich konsultacji społecznych i resortowych, zabrakło też rzetelnej analizy jej skutków dla osób niepełnosprawnych – podkreśla Edyta Sieradzka, wiceprezes Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych, która wystąpiła z apelem do prezydenta o zawetowanie ustawy.
Jednak do głowy państwa napływają też pisma od zwolenników zmian. Wśród nich jest grupa 17 organizacji, które zajmują się rehabilitacją i aktywizacją osób z dysfunkcjami, i są pracodawcami dla kilku tysięcy pracowników niepełnosprawnych. W swoim stanowisku wskazują, że wprowadzenie modyfikacji jest konieczne, bo rosnąca z roku na rok wysokość ulg na PFRON powoduje znaczące zmniejszenie przychodów funduszu. W tym roku ubytek ten może sięgnać nawet 740 mln zł. Konsekwencją tej sytuacji mogą być problemy z płynnością finansową PFRON i obniżanie środków na pomoc dla osób niepełnosprawnych.
– Jednocześnie obecne brzmienie przepisów wcale nie służy zwiększeniu zatrudnienia pracowników ze znacznym lub umiarkowanym stopniem niepełnosprawności i szczególnymi schorzeniami. Stało się wręcz odwrotnie, bo spadło z 96 tys. osób w 2013 r. do 92 tys. w 2015 r. – wskazuje Aleksander Waszkielewicz z Fundacji Instytut Rozwoju Regionalnego.
Etap legislacyjny
Ustawa czeka na podpis prezydenta