Co piąta firma zatrudniająca niepełnosprawnych łamie przepisy bhp. Kontrole wykazały, że najwięcej nieprawidłowości dotyczy stanu technicznego budynków oraz zabezpieczeń maszyn.
Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) przeprowadziła w ubiegłym roku ponad 2 tys. kontroli, w których sprawdzała warunki zatrudnienia 57,1 tys. niepełnosprawnych. Wśród sprawdzanych pracodawców było ok. 400 zakładów pracy chronionej (ZPChr). Mimo nałożonych na nie szczególnych obowiązków w zakresie dostosowania obiektów i pomieszczeń do potrzeb pracowników z dysfunkcjami kontrole wykazały tam wiele uchybień, m.in. nieprzestrzeganie przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy.
Jak wynika ze sprawozdania PIP, najczęściej nieprawidłowości dotyczyły stanu technicznego budynków (wykryto je u 88 pracodawców), niewyposażenia maszyn i urządzeń w elementy ochronne (75 firm), zaniedbań w zakresie zapewnienia bezpiecznego użytkowania urządzeń instalacji elektrycznej (106 zakładów) oraz zaopatrzenia w odzież i obuwie robocze (70). Skala uchybień była wyższa w ZPChr, które podlegają cyklicznej kontroli raz na trzy lata, niż w przedsiębiorstwach dopiero starających się o ten status lub chcących uzyskać opinię o organizacji stanowiska pracy osoby niepełnosprawnej. One też są sprawdzane przez PIP. Na przykład nieprzystosowanie pomieszczeń higieniczno-sanitarnych stwierdzono w 24 proc. ZPChr, a tylko w 9 proc. firm z tej drugiej grupy.
– Niektórzy pracodawcy, od dłuższego czasu działający na chronionym rynku, nie inwestują w remonty zakładowych obiektów czy zakupy nowych maszyn. Wydaje im się, że jeśli mają już status ZPChr, to nie muszą podejmować kolejnych modernizacji – tłumaczy Edyta Sieradzka, wiceprezes Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.
Innym naruszeniem przepisów bhp, na które zwracają uwagę inspektorzy PIP, był brak sporządzenia oceny ryzyka zawodowego dla danego stanowiska. Zdarzały się też przypadki nieinformowania pracownika o zagrożeniach związanych z wykonywaniem na nim pracy.
– Nieprawidłowości często wynikają z nieznajomości przepisów bhp. Nie wszystkie firmy zatrudniają też swoich ekspertów w tej dziedzinie i korzystają z usług firm zewnętrznych – podkreśla Mateusz Brząkowski, radca prawny Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.
PIP w ubiegłym roku zaopiniowała także ponad 1,2 tys. stanowisk pracy osób niepełnosprawnych. Ich sprawdzenie było potrzebne pracodawcom do tego, aby mogli ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) otrzymać zwrot kosztów wyposażenia miejsc pracy lub adaptacji pomieszczeń zakładowych do potrzeb pracowników z dysfunkcjami. Jednak jak wynika ze sprawozdania PIP, tylko 182 z nich faktycznie wymagały przystosowania. Pracodawcy zatrudniali na ogół osoby, które nie miały niepełnosprawności narządu ruchu lub innego uszczerbku na zdrowiu, wymagającego przystosowania stanowiska pracy, ciągów komunikacyjnych czy pomieszczeń higieniczno-sanitarnych.
– Często to efekt zapobiegliwości, bo pracodawcy uważają, że skoro zatrudniają osoby niepełnosprawne, to automatycznie oznacza to konieczność odpowiedniego dostosowania dla nich miejsc pracy – zauważa Mateusz Brząkowski.
Edyta Sieradzka dodaje, że niektóre firmy wychodzą z założenia, iż mogą się starać o zwrot kosztów każdego wydatku dotyczącego wyposażenia stanowiska, zapominając, że musi to być bezpośrednio związane z potrzebami wynikającymi z dysfunkcji.
– Problemem dla pracodawców jest samo pojęcie dostosowania miejsca pracy do potrzeb osób niepełnosprawnych, które jest sformułowane ogólnie. Dlatego nie zawsze wiedzą, jakie działanie mieści się w jego ramach – zwraca uwagę Mateusz Brząkowski.
Również zdaniem Edyty Sieradzkiej brakuje wskazania chociażby w formie rozporządzenia, co można sfinansować, żeby uzyskać zwrot kosztów. Takie rozwiązanie zostało zastosowane w przypadku wydatkowania pieniędzy z zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych i stanowi to dla pracodawców duże ułatwienie.