Przedłużenie obowiązywania dotychczasowych wcześniejszych emerytur doprowadzi budżet do katastrofy - oceniła w środowej debacie w Sejmie nad projektem ustawy dotyczącej emerytur pomostowych Izabela Mrzygłodzka (PO). Zdaniem PiS takie przedłużenie jest jedynym akceptowalnym rozwiązaniem.

Posłanka PO podkreślała, że pomostówki miały zacząć obowiązywać od 2008 r., ale ze względu na brak ustawy trzeba było w ostatniej chwili przedłużyć funkcjonowanie wcześniejszych emerytur niedostosowanych do obecnej rzeczywistości gospodarczej, do postępu technologicznego.

Jak dodała, klub PO z zadowoleniem przyjmuje fakt, że rządowi Donalda Tuska udało się opracować, i w 7 miesięcy od wyborów skonsultować, projekt ustawy o emeryturach pomostowych.

"Pozytywnie oceniamy umożliwienie korzystającym z emerytur pomostowych podejmowania pracy zarobkowej" - uznała. Ale, jak dodała, dobrze też, że utracą prawo do tej emerytury ci, którzy pobierając ją, podejmą pracę w szczególnych warunkach

Mrzygłodzka zadeklarowała, że jej klub popiera projekt zgłoszony przez rząd i zaproponuje skierowanie do dalszych prac sejmowych.

"Narusza to zasadę równości wobec prawa i nakazuje odrzucić tę złą ustawę"

Natomiast Stanisław Szwed (PiS) stwierdził, że jego klub opowie się za odrzuceniem projektu, a w zamian poprze prezydencki projekt ustawy przedłużającej o rok obowiązywanie ustawy o wcześniejszych emeryturach z 1989 r.

"Praca ma wpływ na całe życie człowieka, na jego zdrowie. Dlatego ci, którzy pracują w szczególnych warunkach, czy wykonują prace o szczególnym charakterze mieli prawo do wcześniejszego odejścia na emeryturę" - powiedział poseł PiS.

Jego zdaniem nie może jednak o tym decydować rok urodzenia, jak proponuje rząd, ale względy medyczne. PiS nie zaakceptuje sytuacji, w której wystarczyło zatrudnić się np. jako maszynista o tydzień później, żeby nie mieć prawa do emerytury pomostowej - oświadczył.

"Narusza to zasadę równości wobec prawa i nakazuje odrzucić tę złą ustawę" - stwierdził Szwed. Zaproponował, aby najbliższy rok przeznaczyć na wypracowanie lepszej ustawy w porozumieniu ze związkowcami a nie "w pośpiechu wprowadzać niedobre przepisy w sposób siłowy jak robi teraz rząd".