Polacy, przybyli na Islandię w poszukiwaniu lepszej pracy, w obliczu kryzysu finansowego pakują walizki - powiedział w piątek konsul RP w Reykjaviku Michał Sikorski.

"Polacy stanowią największą grupę narodową po Islandczykach. Oficjalnie jest ich 10 tysięcy, lecz faktycznie bez wątpienie więcej, prawdopodobnie 15 tysięcy. Teraz opuszczają ten kraj masowo" - poinformował Sikorski, tłumacząc ich wyjazd silną deprecjacją korony islandzkiej.

Kurs islandzkiej korony wobec euro spadł w minionych 12 miesiącach o ponad 70 proc.

Polacy pracują w Islandii głównie w budownictwie.

Rząd ogłosił nieograniczone gwarancje dla wszystkich depozytów bankowych - prywatnych i komercyjnych - w Islandii

313-tysięczna Islandia w ostatnich latach osiągała znaczny wzrost PKB. W 2004 roku wyniósł on 7,7 procent, a roku ubiegłym 4,9 procent.

Islandzki sektor bankowy rozrósł się do ogromnych rozmiarów, rozwijając działalność międzynarodową i wręcz usuwając w cień resztę gospodarki. Jego aktywa są dziewięć razy większe od islandzkiego PKB, wynoszącego (w przeliczeniu) 14 miliardów euro. W wielkim stopniu naraziło to Islandię na skutki globalnego kryzysu finansowego.

Rząd ogłosił nieograniczone gwarancje dla wszystkich depozytów bankowych - prywatnych i komercyjnych - w Islandii. Eksperci mają wątpliwości, czy środków z kasy państwowej wystarczy na ustabilizowanie zagrożonego sektora bankowego. Rząd Islandii zamierza negocjować z Rosją kredyt wysokości 4 miliardów euro.