"(...) od wybuchu globalnego kryzysu finansowego zmniejsza się napływ bezpośrednich inwestycji do Polski. W latach 2008-2013 inwestycje typu greenfield zmalały ponad czterokrotnie. Tylko w połowie można ten spadek wyjaśnić zmniejszaniem tego rodzaju inwestycji na świecie (...)" - napisali Rzońca i Ciżkowicz.

"Forsowanie podwyżek płac bez związku ze wzrostem wydajności pracy mogłoby go jedynie pogłębić. Podcięłoby konkurencyjność dóbr wytwarzanych w naszym kraju wobec zagranicy oraz zmusiło firmy do ograniczenia zatrudnienia.

Spowolnienie wzrostu polskiej gospodarki oraz zwiększenie się bezrobocia zahamowałoby wzrost wynagrodzeń. W rezultacie, udział płac w PKB wcale nie musiałby się powiększyć" - dodali.