Zdaniem ekspertów dodatek specjalny w Służbie Cywilnej nie działa motywująco. Rząd zapowiada, że zastąpi go premiami lub nagrodami.
Wczoraj rząd znowelizował uchwałę nr 133 Rady Ministrów z 11 czerwca 2008 r. w sprawie procentowego podziału na poszczególne urzędy środków na wynagrodzenia, przewidzianych na dodatki specjalne w Służbie Cywilnej (M.P. nr 49, poz. 435). Zmiana polega na rozszerzeniu listy urzędów uprawnionych do otrzymania środków na dodatki specjalne. Są one obowiązkowym składnikiem wynagrodzenia Korpusu Służby Cywilnej.
Z ogólnej kwoty tegorocznej rezerwy na wynagrodzenia w administracji (528 mln zł) na sfinansowanie dodatków zostało przeznaczone 160 mln zł. Trafiły do pracowników 2,3 tys. urzędów. Średnio wynoszą 87 zł. Druga część rezerwy (270 mln zł) została przeznaczona na sfinansowanie skutków tzw. wartościowania. Każdy urząd otrzymał pieniądze, aby lepiej wynagradzać stanowiska, na których wartościowanie pokazało zaniżenie poziomu wynagradzania w stosunku do wartości stanowiska. Ponadto, około 65 mln zł zostało przeznaczone na wyrównywanie różnic w płacach w urzędach.
- Ta rezerwa powinna w całości być przeznaczona na wartościowanie pracy w urzędach - mówi prof. Mirosław Stec z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Według niego, przeznaczenie pieniędzy na dodatek nie odniesie pozytywnego i mobilizującego efektu, bo otrzymują go wszyscy, bez względu na jakość wykonywanej pracy.
Rząd zapowiada, że w przyszłym roku ten dodatek zostanie zlikwidowany. Mają go zastąpić premie lub nagrody za konkretne efekty pracy. Rezerwa celowa na wynagrodzenia w administracji ma wynieść 539 mln zł.