Według OECD wydajemy na politykę rodzinną z budżetu 1,76 proc. PKB, czyli niemal 30 mld zł, według Eurostatu niepełne 20 mld zł, czyli 1,2 proc. PKB. Różne są metody liczenia. Ważne jest miejsce Polski w zestawieniach wydatków prorodzinnych. Według Eurostatu jesteśmy na 17. miejscu, według OECD na 24., przy średniej, która dla tej organizacji wynosi 2,55 proc. PKB.
Wydatki na rodzinę w wybranych krajach OECD / Dziennik Gazeta Prawna
Przekłada się to na wskaźnik dzietności, który w Polsce wynosi 1,3 (czyli 1,3 dziecka na kobietę w wieku rozrodczym). Prymusi to kraje skandynawskie oraz Francja i Irlandia, gdzie wydatki są nawet trzykrotnie większe niż u nas. Przekłada się to na główny cel, jakim jest zastępowalność pokoleń. We Francji, w Irlandii i Danii wskaźnik dzietności wynosi powyżej 2, czyli jest bliski spełnienia tego kryterium. W Szwecji zbliża się do 2.
Jak podkreśla prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, to, co odróżnia Francję od innych krajów, to model polityki prorodzinnej zostawiający dużą swobodę rodzinie w przeciwieństwie do np. krajów skandynawskich, gdzie łączy się ona często z polityką równouprawnienia.
– Francja jest lepszym przykładem dla nas, bo państwo stara się nie ingerować w osobiste wybory rodziców – podkreśla prof. Szukalski. Tam rodzice dysponują całą gamą środków wsparcia: od możliwości wspólnego rozliczenia podatków z dziećmi, przez dopłaty do wynajęcia niań, po rozbudowany system opieki.
Głównym celem szwedzkiej polityki prorodzinnej jest umożliwienie łączenia obowiązków rodzica z pracą. Stąd elastyczne prawo pracy, długi urlop rodzicielski plus dwumiesięczny urlop ojcowski i zapewnione miejsce w przedszkolu dla każdego dziecka. Choć wypłacane są także dodatki na potomstwo.
Nie ma jednak prostej reguły, jeśli chodzi o korelację między wydatkami na rodzinę a dzietnością. Węgry wydają dwa razy więcej niż Polska czy Czechy, ale współczynnik dzietności mają niższy niż nasze oba kraje. To zresztą cecha wielu państw postkomunistycznych, w których po 1989 r. pojawiły się potężne problemy demograficzne.