Szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel ocenia, że referendum w sprawie reformy służby zdrowia to niepoważny pomysł i - jeśli się odbędzie - zostanie wykorzystane do rozgrywek politycznych.

Prezydent Lech Kaczyński zapowiedział dziś, że w najbliższym czasie zwróci się do Senatu z wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie prywatyzacji ochrony zdrowia.

"Pan prezydent chce pytać sprzątaczki, rolników, historyków sztuki jak reformować system ochrony zdrowia. Dlaczego nie zapytać ludzi, jak konstruować samochody. Niech zdecydują" - mówił Bukiel.

"Pytania referendalne będą konstruowane populistycznie"

Dodał, że reformą służby zdrowia powinni zajmować się eksperci i specjaliści. W jego opinii, pytania referendalne będą konstruowane populistycznie.

"Można zapytać ludzi, czy chcą, żeby w służbie zdrowia było dobrze albo czy są przeciwni prywatyzacji szpitali, która sprawi, że leczeni będą tylko bogaci. Ale w jakim celu? Chyba tylko po to, żeby urządzić igrzyska polityczne" - powiedział Bukiel.

"Referendum można robić w sprawie niepodległości, wejścia do UE, przyjęcia obcej waluty, ordynacji wyborczej, ale nie reformy systemu ochrony zdrowia. Polacy nie znają się na tym" - dodał szef OZZL.

Jego zdaniem gdy dojdzie do referendum, będzie bardzo niska frekwencja.