Informację o wniesieniu projektu do Sejmu przekazał we wtorek na konferencji prasowej szef resortu pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), a także posłowie koalicji Izabela Katarzyna Mrzygłocka (PO) i Dariusz Dziadzio (PSL).

Jak podkreślił Kosiniak-Kamysz realizacja programu ma dać szanse na zatrudnienie 100 tys. młodych osób od stycznia 2016 r. Jest to - mówił - "szansa na stałe zatrudnienie i umowę na etat, a także na obniżenie kosztów pracy ze środków funduszu pracy". Szef resortu pracy przypomniał, że program ten był zapowiadany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego w prezydenckiej kampanii wyborczej.

Mrzygłocka wyjaśniła, że program jest adresowany do osób poniżej 30 roku życia. Z programu będą mogli korzystać absolwenci, ale też osoby zatrudnione dotychczas na tzw umowach śmieciowych.

"Pracodawca będzie mógł otrzymać refundację wynagrodzenia przez okres 12 miesięcy, co miesiąc otrzymując środki w wysokości najniższego wynagrodzenia. Zachęcamy pracodawców, żeby płacili więcej. Przez następne 12 miesięcy taki pracodawca będzie miał obowiązek zatrudniać młodego człowieka, ale będzie mógł korzystać z Krajowego Funduszu Szkoleniowego, czyli będzie mógł podnosić kwalifikacje pracowania" - mówiła Mrzygłocka.

W jej ocenie osoba po dwóch latach pracy w ramach programu będzie "pełnowartościowym pracownikiem z doświadczeniem". Jak liczą autorzy projektu osoba taka zostanie zatrudniona na umowę o pracę.

Kosiniak-Kamysz przypomniał, że program "Pierwsza praca" jest kontynuacją innych programów wsparcia dla młodych ludzi. W tym kontekście wymienił: wprowadzony w Polsce unijny program "Gwarancje dla Młodzieży", który ma za zadanie skrócić czas oczekiwania na prace dla osób do 30 roku życia z 6 do 4 miesięcy, a także reformę Urzędów Pracy, które od roku dysponują pakietem wsparcia dla młodych - są to m.in: bony stażowe, bony zatrudnieniowe, bony migracyjne oraz systemem odprowadzania składek na ubezpieczanie społeczne za zatrudnionych młodych absolwentów.

Szef resortu pracy przypomniał też o programie "Pierwszy biznes", realizowanym przez państwowy bank BGK, który oferuje niskooprocentowane pożyczki na własną działalność dla młodych ludzi, z którego mogą korzystać już osoby kończące naukę.

Mówiąc o programie "Pierwsza praca" Kosiniak-Kamysz ocenił, że to "najmocniejszy krok". "Bo jest wart 3 mld zł, daje szanse na stabilne zatrudnienie i idzie w parze ze zmianami w oskładkowaniu umów zleceń, które wejdą od 1 stycznia 2016 r. i zmianami w Kodeksie pracy, które zaproponowaliśmy teraz - koniec pracy na umowy na czas określony, które trwają wiecznie. (...) To wszystko wzmacnia pozycje pracownika. Jest to potrzebne, bo dziś młodzi ludzie oczekują oferty, godnej oferty." - podsumował Kosiniak-Kamysz.