Nasz czytelnik, pan Szymon, ma problem z wujem alkoholikiem mieszkającym w należącym do pana Szymona mieszkaniu. Sąsiedzi skarżą się na nocne libacje i towarzystwo, które bierze w nich udział. Czytelnik postanowił zgłosić się z tą sprawą do gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. – Po zebraniu zeznań sąsiadów wuja oraz uzyskaniu opinii biegłego komisja przekazała sprawę do sądu, a ten skierował krewnego na niestacjonarne leczenie z choroby alkoholowej. Wuj jednak nie podjął leczenia. Od postanowienia sądu minęło prawie pół roku, a ja nie wiem, co dzieje się dalej w tej sprawie, bo – jak usłyszałem – nie jestem stroną. Dlaczego, będąc inicjatorem całej procedury urzędniczej, nie mogę mieć wglądu do akt sprawy? I co można jeszcze zrobić, by bliski podjął leczenie – pyta zdesperowany czytelnik.
Niestety, przepisy prawa nie przewidują rozwiązania, które pozwoliłyby skłonić wuja pana Szymona do leczenia odwykowego. Artykuł 24 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi mówi, że osoby, które w związku z nadużywaniem alkoholu powodują rozkład życia rodzinnego, demoralizację małoletnich, uchylają się od pracy albo systematycznie zakłócają spokój lub porządek publiczny, kieruje się na badanie przez biegłego w celu wydania opinii w przedmiocie uzależnienia od alkoholu i wskazania rodzaju zakładu leczniczego. Do przyjęcia zgłoszenia i wszczęcia postępowania zobowiązana jest gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych właściwa dla miejsca zamieszkania lub pobytu osoby, której dotyczy postępowanie.
Osobę uzależnioną od alkoholu można zobowiązać do poddania się leczeniu w stacjonarnym lub niestacjonarnym zakładzie lecznictwa odwykowego – orzeka o tym, na wniosek gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, sąd rejonowy w postępowaniu nieprocesowym. W przypadku wuja pana Szymona sąd zdecydował o niestacjonarnym leczeniu z choroby alkoholowej.
Co dosyć istotne w tej sprawie, sądowe zobowiązanie do poddania się leczeniu w stacjonarnym lub niestacjonarnym zakładzie lecznictwa odwykowego ważne jest dwa lata od daty uprawomocnienia się postanowienia.
Ale uwaga! Celem zobowiązania sądowego do podjęcia leczenia odwykowego jest motywowanie do podjęcia terapii, ale nie ma ono charakteru przymusu prawnego. Zgodnie z art. 21 wspomnianej wyżej ustawy poddanie się leczeniu odwykowemu jest dobrowolne. Przymus stosowany jest na etapie doprowadzenia osoby uzależnionej od alkoholu na badanie przez biegłego, rozprawę w sądzie i do zakładu leczniczego na podjęcie kuracji, jeśli odmawia ona współpracy. Nie ma jednak możliwości prawnych ani organizacyjnych zatrzymania pacjenta w zakładzie lecznictwa odwykowego wbrew jego woli. Dlatego też jeżeli wuj pana Szymona stawi się w zakładzie lecznictwa odwykowego (albo zostanie tam doprowadzony przez policję), a mimo to nie wyrazi zgody na leczenie, to nie można go poddać przymusowej terapii.
Jeżeli zaś chodzi o wgląd pana Szymona w akta sprawy – inicjatora całej procedury urzędniczej, obowiązują tutaj zapisy ustawy o ochronie danych osobowych.
Pan Szymon nie jest stroną w postępowaniu – stronami są jego wuj oraz gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych. A zgodnie z art. 27 pkt 1 ustawy o ochronie danych osobowych, zabrania się przetwarzania danych ujawniających pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub filozoficzne, przynależność wyznaniową, partyjną lub związkową.
To nie wszystko – nie wolno również przetwarzać danych o stanie zdrowia, kodzie genetycznym, nałogach lub życiu seksualnym oraz danych dotyczących skazań, orzeczeń o ukaraniu i mandatów karnych, a także innych orzeczeń wydanych w postępowaniu sądowym lub administracyjnym.
Podstawa prawna
Art. 21, art. 24–26 ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j. Dz.U. 2012 poz. 1356). Art. 27 pkt 1 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1182).
Opinia Eksperta
Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych:
Uzależnienie od alkoholu jest chorobą chroniczną, postępującą i potencjalnie śmiertelną. Nie jest możliwe całkowite jej wyleczenie, a jedynie zahamowanie narastania jej objawów i szkód zdrowotnych z nią związanych. W przeciwieństwie do innych chorób psychicznych samo uzależnienie nie jest podstawą do np. ubezwłasnowolnienia osoby lub wdrożenia procedury zobowiązania do leczenia odwykowego. Jest to choroba, której leczenie odbywa się przede wszystkim za pomocą psychoterapii, a więc tylko w porozumieniu z pacjentem – osoba zmuszana do leczenia, niemająca własnej motywacji, nie będzie się angażowała w leczenie, będzie stawiała opór. Stąd też nie ma prawnych możliwości poddania osoby uzależnionej od alkoholu obowiązkowemu leczeniu. I choć art. 29 ustawy z 26 października 1982 roku o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi mówi o obowiązku poddania się leczeniu (cyt.: Orzeczenie o obowiązku poddania się leczeniu zapada po przeprowadzeniu rozprawy, która powinna odbyć się w terminie jednego miesiąca od dnia wpływu wniosku), to jednak ten zapis stoi w sprzeczności z obecnie obowiązującymi przepisami o ochronie zdrowia psychicznego i jest niezgodny z Konstytucją RP. Sądy interpretują ten zapis jako obowiązek stawienia się w zakładzie leczenia odwykowego, ale nie jako nakaz poddania się leczeniu.
Często jednak chorobie alkoholowej towarzyszą inne choroby psychiczne, ale żeby je zdiagnozować, trzeba przejść procedurę sądową, muszą się wypowiedzieć biegli psychiatrzy. To dość skomplikowana ścieżka i tylko w bardzo nielicznych przypadkach sąd rodzinny (wydział rodzinny i nieletnich sądu rejonowego), bo to do niego występuje się z takim wnioskiem – podejmuje decyzję o ubezwłasnowolnieniu osoby uzależnionej od alkoholu i skierowaniu jej do zakładu leczenia psychicznego.
W pozostałych przypadkach pozostaje nam empatia, próba zmotywowania osoby do tego, by podjęła leczenie z choroby alkoholowej. Niestety, mamy legalny narkotyk powodujący nie tylko poważne szkody zdrowotne, ale też i społeczne, a nie mamy możliwości zapobiegania skutkom jego działania.