Regulamin studiów nie może automatycznie przesądzać o wyrzuceniu studenta z uczelni w przypadku niezaliczenia przez niego zajęć.

Konieczne jest zbadanie innych okoliczności sprawy – uważa rzecznik praw obywatelskich i domaga się wyjaśnień od rektora Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Uczelnia podzieliła stanowisko rzecznika i już zapowiada zmiany.

Do RPO wpływają skargi sugerujące, że regulamin studiów UM w Poznaniu jest zbyt surowy dla studentów pierwszego roku, którzy nie radzą sobie z egzaminami. Jakiekolwiek niezaliczenie oznacza dla nich koniec studiów na tej uczelni.

Stanisław Trociuk, zastępca RPO, wskazuje, że warunki wykreślania studentów z uczelni określa art. 108 ust. 1–2 ustawy z 20 lipca 2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 742 ze zm.), który dzieli je na dwa katalogi: obowiązkowe i fakultatywne. Przesłanki związane z niewystarczającymi postępami w nauce i niezaliczaniem etapów studiów w terminie mieszczą się w grupie przesłanek fakultatywnych.

– Oznacza to, że decyzja w tym zakresie została pozostawiona w gestii uczelni, która powinna samodzielnie rozpatrywać indywidualne przypadki studentów – wskazuje Trociuk. Wyjaśnia, że organ uczelni, orzekając w konkretnej sprawie, może, a nie musi skreślić studenta z listy studentów. Decyzja nie może być jednak dowolna – musi wynikać z dogłębnego rozpoznania okoliczności danej sprawy. W szczególności jednak orzecznictwo sądów administracyjnych wskazuje, że przepisy regulaminu studiów nie mogą odbierać organom uczelni możliwości rozpatrywania takich spraw, przesądzając o skreśleniu studenta z listy.

– Przyjęte na uczelni rozwiązanie w zasadzie wyklucza możliwość badania innych okoliczności niż samo nieuzyskanie zaliczenia, w szczególności zaś możliwość uwzględnienia nadzwyczajnych okoliczności uniemożliwiających studentowi wywiązanie się z jego podstawowych obowiązków z przyczyn od niego niezależnych – wskazuje Stanisław Trociuk w piśmie do rektora UM w Poznaniu, w którym zwrócił się o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

DGP poprosił uczelnię o wyjaśnienia. Jej przedstawiciele zgodzili się z wątpliwościami rzecznika i zapowiedzieli zmiany.

– W praktyce nigdy nie wskazywaliśmy jako podstawy prawnej kwestionowanego przepisu w regulaminie i nie stosowaliśmy zawartego tam zapisu jako zwalniającego z konieczności zbadania wszystkich okoliczności danego przypadku – informuje prof. Andrzej Tykarski, rektor UM w Poznaniu. W ocenie władz uczelni na przestrzeni lat był to przepis w istocie martwy. – Jestem przekonany, że studenci też mieli tego świadomość. Może dlatego przepis ten nigdy nie był kwestionowany. Mając na uwadze wniesione zastrzeżenia, celem usunięcia podniesionych i podzielanych wątpliwości, przy najbliższych pracach nad zmianą regulaminu studiów uczelni kwestia ta zostanie także uregulowana, a do tej pory, wzorem praktyki dotychczasowej, przepis ten nie będzie stosowany – zapowiada prof. Andrzej Tykarski. ©℗