Rzecznik praw obywatelskich napisał do ministra sprawiedliwości w sprawie wynagrodzeń biegłych sądowych. Już dziś stawka godzinowa dla biegłego jest niewiele wyższa od wynagrodzenia minimalnego.

Natomiast od lipca br., po kolejnym wzroście płacy minimalnej, biegli będą otrzymywali mniej niż ktokolwiek inny.

„Kwestie te zasługują na analizę ze względu na znaczenie pracy biegłych sądowych dla prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości” – zauważa prof. Marcin Wiącek. Zbyt niskie czy wręcz symboliczne wynagrodzenie może skutecznie zniechęcać doświadczonych ekspertów z uznanym dorobkiem do składania wniosku o wpis na listę biegłych. W oczywisty sposób będzie się to przekładało na pogorszenie poziomu wymiaru sprawiedliwości.

Podstawę do obliczania zapłaty za pracę biegłego stanowi tzw. kwota bazowa dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Stawka godzinowa biegłych to ułamek tej kwoty, określony w rozporządzeniu ministra sprawiedliwości z 2013 r. (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 989 ze zm.). Obecnie wynosi on zaledwie od 1,28 proc. do 1,81 proc. kwoty bazowej, czyli od 22,90 zł do 32,39 zł za godzinę pracy. Jak stwierdza Polska Federacja Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych, w 2023 r. kwota bazowa dla osób na stanowiskach kierowniczych w ogóle nie była waloryzowana, a w ciągu ostatnich 15 lat wzrosła zaledwie o 1,2 proc. Dlatego zasadne jest, by minister sprawiedliwości podniósł ten ułamkowy mnożnik, pozostający na tym samym poziomie od lat.

To niejedyny problem płacowy, którym w ostatnim czasie zajmował się rzecznik. W listopadzie 2022 r. apelował o waloryzację stawek dla tłumaczy przysięgłych. Ministerstwo Sprawiedliwości rozpoczęło analizy w tej sprawie. Natomiast w marcu br. prof. Marcin Wiącek upomniał się o podjęcie przez Sejm prac nad senackim projektem, który przewiduje podwyższenie rekompensat za utracony dochód i poniesione koszty dla świadków stawiających się w sądzie. Dziś mogą oni liczyć na maksymalnie 82 zł za utracone zarobki za każdy dzień udziału w czynnościach sądowych. ©℗