Gdy po rezygnacji przez matkę z długiego urlopu macierzyńskiego rodzice dzielą się opieką, ojciec najpierw dostanie zasiłek w wysokości 81,5 proc. swojej pensji, a po wyczerpaniu tej puli wykorzysta nowe dziewięć tygodni podczas których zasiłek wyniesie 70 proc. jego wynagrodzenia.

DGP wystąpił do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o interpretację obowiązujących od 26 kwietnia nowych przepisów o urlopach macierzyńskich i rodzicielskich, które wynikają z nowelizacji z 9 marca 2023 r. kodeksu pracy (Dz.U. poz. 641). Te regulacje wdrażają do polskich przepisów dyrektywę work-life balance (2019/1158 z 20 czerwca 2019 r. w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów).

Po zmianach drugi rodzic, w praktyce będzie to ojciec dziecka, nabył prawo do dziewięciu tygodni urlopu rodzicielskiego, którego nie może przekazać matce dziecka. Do tej pory oboje rodzicie korzystali z tej samej puli 32 tygodni urlopu rodzicielskiego, który mogli podzielić na cztery części trwające po osiem tygodni. Mogli wykorzystać ten czas w kolejnych wnioskach składanych na zmianę po sobie lub równolegle. Ta zmiana ma zachęcić ojców, by poza dwutygodniowym urlopem ojcowskim dłużej zajmowali się nowo narodzonym dzieckiem.

Różne stawki zasiłku na wniosek

Problem z nowymi przepisami wynika z dość skomplikowanych zasad wyliczania wysokości zasiłku w zależności od tego, kiedy i jaki wniosek złoży matka nowo narodzonego dziecka. Nie ma problemu, jeśli będzie składała następne wnioski o kolejne okresy najpierw urlopu macierzyńskiego, a następnie rodzicielskiego. Przez pierwsze 20 tygodni macierzyńskiego może liczyć na zasiłek w wysokości 100 proc. jej wynagrodzenia, a następnie przez kolejne 32 tygodnie 70 proc. pensji. Podstawa wyliczenia zasiłku będzie więc taka sama jak w przypadku ojca, który dostał właśnie dodatkowe dziewięć tygodni urlopu rodzicielskiego. Problem z interpretacją nowych przepisów zaczyna się, gdy matka dziecka w ciągu 21 dni po porodzie złoży jeden wniosek o tzw. długi urlop macierzyński. Wtedy, po zmianach, przez całe 12 miesięcy opieki nad dzieckiem ma prawo do świadczenia w wysokości 81,5 proc. jej wynagrodzenia. Jest to najkorzystniejsze rozwiązanie ze względu na wysokość zasiłku macierzyńskiego. Powstało jednak pytanie, co jeśli matka, po złożeniu jednego wniosku o tzw. długi urlop macierzyński, postanowi wrócić do pracy i przekaże opiekę nad dzieckiem ojcu. Czy będzie miał prawo do świadczenia w wysokości 81,5 proc. wynagrodzenia, czy 70 proc. wynikających z nowego uprawnienia do dziewięciu tygodni nieprzenoszalnego urlopu rodzicielskiego?

Korzystna interpretacja ZUS

Z informacji, jaką DGP otrzymał z ZUS, wynika, że w takiej sytuacji ojciec dostanie najpierw wyższy, bo wynoszący 81,5 proc. pensji, zasiłek macierzyński. Dopiero po wykorzystaniu wspólnej puli urlopu rodzicielskiego będzie mógł złożyć wniosek o dodatkowe dziewięć tygodni podczas których zasiłek wyniesie 70 proc. jego wynagrodzenia.

„Jeżeli ubezpieczona, matka dziecka, złoży tzw. długi wniosek o zasiłek macierzyński i będzie dzielić się z ubezpieczonym, ojcem dziecka, korzystaniem z zasiłku macierzyńskiego za okres odpowiadający okresowi urlopu rodzicielskiego albo jego części, to ojcu dziecka przysługiwać będzie zasiłek macierzyński w wysokości 81,5 proc. podstawy wymiaru zasiłku” – napisał ZUS w stanowisku nadesłanym do DGP. „W przypadku jednak, jeżeli w pierwszym roku życia dziecka nie zostanie wykorzystany ani jeden dzień zasiłku macierzyńskiego za okres urlopu rodzicielskiego, wówczas zasiłek macierzyński za okres urlopu rodzicielskiego zarówno matce, jak i ojcu przysługiwać będzie w wysokości 70 proc. podstawy wymiaru zasiłku” – zaznaczył zakład.

Co ważne, o kolejności korzystania z uprawnień rodzicielskich, a co za tym idzie, wysokości wypłacanych zasiłków, mogą decydować sami rodzice. Jak podkreśla ZUS, wypłata zasiłku macierzyńskiego nastąpi zgodnie z wnioskiem złożonym przez ubezpieczonego.

– Celem nowych przepisów jest zmiana zachowań społecznych i zachęta dla ojców do angażowania się w opiekę nad dzieckiem – komentuje dr Tomasz Lasocki, adiunkt w Katedrze Prawa Ubezpieczeń Uniwersytetu Warszawskiego. – Patrząc na statystyki ZUS, z których wynika, że ojcowie chętnie korzystają z dwutygodniowego urlopu ojcowskiego, można mieć nadzieję, że podobnie będą korzystali z nowej puli dziewięciu tygodni urlopu rodzicielskiego. Barierą może być jednak wysokość zasiłku, na jaki mogą liczyć w tym okresie – dodaje.

O ile w czasie dwóch tygodni urlopu ojcowskiego dostają zasiłek w wysokości 100 proc. ich wynagrodzenia, o tyle w czasie dodatkowych dziewięciu tygodni urlopu rodzicielskiego dostaną zasiłek w wysokości 70 proc. ich pensji.

– Biorąc pod uwagę, że zwykle mężczyźni zarabiają więcej od kobiet, obniżka dochodów o 30 proc. może mieć znaczenie dla domowego budżetu po urodzeniu dziecka – uważa dr Lasocki. – W ten sposób może się okazać, że z nowej możliwości będą korzystały rodziny wyżej uposażone, bo rodziców z niższymi dochodami nie będzie stać na to, by obniżyć dochody po przejściu na zasiłek – dodaje. Świadczy o tym też bardzo niewielki odsetek mężczyzn korzystających dotychczas z możliwości dzielenia się z matką urlopem rodzicielskim. Okazuje się, że wydłużenie do roku możliwości płatnej opieki nad dzieckiem, jakie miało miejsce przeszło 11 lat temu, wraz z możliwością współdzielenia urlopu rodzicielskiego przez oboje rodziców niewiele zmieniło w tym zakresie. – Odsetek ojców, którzy korzystają z tej możliwości, nigdy nie przekroczył 1 proc. uprawnionych. Miejmy nadzieję, że teraz się to zmieni – mówi dr Lasocki. ©℗

Setki tysięcy świadczeń dla rodziców / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe