Rodzice, którzy mogli stracić na opóźnionej implementacji prawa UE, mają powody do zadowolenia. Zyskają dodatkowe 9 tygodni rodzicielskiego, a opiekunowie dzieci niepełnosprawnych – jeszcze 24 tygodnie. Są jednak wątpliwości, czy nowe przepisy nie są dyskryminujące.

Znamy już ostateczny kształt nowelizacji kodeksu pracy. W ubiegłym tygodniu parlament zakończył prace nad ustawą, która implementuje dyrektywy: 2019/1152 (tzw. informacyjną) oraz 2019/1158 (tzw. work-life balance). Senat wprowadził w ustawie aż 45 poprawek, jednak Sejm odrzucił większość z nich.

Jeszcze więcej czasu dla dziecka

Tak jak zapowiadaliśmy w ubiegłym tygodniu („Senatorowie za prorodzicielskimi zmianami w kodeksie pracy”, DGP nr 46/2023), nowelizacja została uzupełniona o kilka istotnych zmian w urlopie rodzicielskim. Pierwsza dotyczy 9-tygodniowej nieprzenoszalnej części tego urlopu, zastrzeżonej dla rodzica, który z urlopu dotychczas nie korzystał (w praktyce z reguły dla ojca). W związku z opóźnieniem w implementacji dyrektywy (termin minął 2 sierpnia 2022 r.) prawo do tej części urlopu parlament przyznał większej grupie rodziców. Dodatkowe dziewięć tygodni zyskają pracownicy, którzy uprawnienie do urlopu rodzicielskiego mieli od 2 sierpnia 2022 r. do dnia wejścia w życie nowelizacji.

Przyznanie praw rodzicom, którzy są pokrzywdzeni przez spóźnione wdrożenie dyrektywy, jest też celem kolejnej poprawki obozu rządzącego. Dotyczy ona opiekunów dzieci chorych i niepełnosprawnych, objętych ustawą „Za życiem”. Ich urlop rodzicielski będzie dłuższy od standardowego o 24 tygodnie i wyniesie 65 tygodni. Przyjęta zmiana powoduje, że obejmie on również grupę rodziców, którzy byliby stratni w związku z opóźnieniem wejścia w życia nowych przepisów. Będą oni mieć prawo do różnicy między nowym a obecnym wymiarem urlopu. Łącznie z 9-tygodniową częścią będą to więc 33 tygodnie. Co więcej, tak znaczne wydłużenie urlopu obejmie też rodziców adopcyjnych i rodziny zastępcze.

Ponadto w osobnej poprawce przewidziano, że wszystkie powyższe zmiany niwelujące skutki spóźnienia w implementacji będą dotyczyć także ubezpieczonych na innych podstawach (zyskają oni prawo do zasiłku macierzyńskiego za dłuższy czas urlopu rodzicielskiego).

– Nasz głos został wysłuchany. Jesteśmy bardzo zadowoleni i wdzięczni Ministerstwu Rodziny za to, że poparło nasze postulaty. To ważne szczególnie dla rodziców dzieci objętych ustawą „Za życiem” – mówi Paulina Bąk-Mierzejewska, matka działająca w ramach facebookowej inicjatywy rodziców pn. „Popieramy walczących o utracony 9-tygodniowy urlop rodzicielski”. To właśnie zaangażowani w nią rodzice skłonili resort pracy do zmiany przepisów.

Błędy nienaprawione

Nie wszyscy jednak rodzice mogą czuć się ukontentowani nowym kształtem nowelizacji. W Sejmie przepadła bowiem poprawka, która przyznawałaby pozostałym opiekunom dzieci chorych i niepełnosprawnych takie same uprawnienia, jakie zyskają rodzice dzieci posiadających zaświadczenie z ustawy „Za życiem”. Dłuższy urlop rodzicielski przysługiwać będzie bowiem tylko w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu, które powstały w okresie rozwoju prenatalnego lub w czasie porodu. Senatorowie chcieli prawo to rozszerzyć na rodziców wszystkich dzieci, u których stwierdzono takie upośledzenie albo chorobę – bez względu na to, kiedy to nastąpiło.

Brak zmian w tym zakresie może zaś oznaczać, że nasze przepisy będą niekonstytucyjne.

„Powstaje wątpliwość, dlaczego z tych możliwości mogą korzystać tylko rodzice dzieci, których niepełnosprawność powstała w okresie rozwoju prenatalnego lub w czasie porodu, a pomija się dzieci, które stały się niepełnosprawne w wyniku dalszych wypadków oraz ich rodziców” – wskazuje prof. dr hab. Arkadiusz Sobczyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego w przygotowanej dla Senatu opinii do ustawy. Uważa on, że obecny kształt przepisu prowadzi do nieuzasadnionego różnicowania sytuacji rodziców i dzieci z niepełnosprawnościami, co budzi wątpliwości w zakresie zgodności z art. 32 ust. 1 konstytucji i wyrażoną tam zasadą równości. Zwraca też uwagę, że w świetle art. 68 ust. 3 konstytucji władze publiczne zostały obowiązane zapewnić szczególną opiekę osobom niepełnosprawnym, bez względu na to, kiedy i w jakich okolicznościach powstała niepełnosprawność. Aby więc zapewnić równe traktowanie, trzeba by przyznać 65-tygodniowy urlop rodzicom wszystkich dzieci, które uzyskały orzeczenie o niepełnosprawności przed końcem roku kalendarzowego, w którym dziecko kończy sześć lat.

Zdaniem profesora z nowymi przepisami o urlopie rodzicielskim problemów jest jeszcze więcej. W jego ocenie k.p. powinien przewidywać sytuacje, gdy dziewięć tygodni urlopu rodzicielskiego będzie jednak dostępne dla drugiego rodzica.

„W przypadku urlopu rodzicielskiego, gdy drugi z rodziców np. nie żyje, zastrzeżone dla niego 9 tygodni urlopu rodzicielskiego po prostu przepada. Nie wydaje się jednak, aby takie rozwiązanie było słuszne” – wskazuje. Zaznacza przy tym, że prawdziwym beneficjentem urlopu rodzicielskiego nie jest rodzic, lecz dziecko. „Niesprawiedliwym i nieuzasadnionym byłoby więc pozbawianie dziecka 9 tygodni sprawowania takiej opieki przez rodzica w sytuacji obiektywnej niemożliwości wypełniania obowiązków opiekuńczych przez drugiego z rodziców” – stwierdza prof. Sobczyk. Jego zdaniem jeden rodzic powinien móc wykorzystać całą pulę urlopu rodzicielskiego, gdy drugi z rodziców nie żyje, a także gdy temu drugiemu nie przysługuje władza rodzicielska, został jej pozbawiony lub gdy uległa ona ograniczeniu lub zawieszeniu.

Postulat ten częściowo realizowała jedna z senackich poprawek. Przewidywała ona prawo do całego urlopu rodzicielskiego dla pracownika samotnie wychowującego dziecko. Nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu.

Pracodawcy niegotowi

Niższa izba parlamentu zupełnie pominęła natomiast postulaty pracodawców. Najważniejszy z nich dotyczył wydłużenia vacatio legis. Poprawka senacka, która częściowo wychodziła mu naprzeciw (miała bowiem na celu odroczenie do 1 stycznia 2024 r. wejścia w życie przepisów dotyczących obowiązków informacyjnych pracodawców i organizowania szkoleń dla pracowników) nie uzyskała jednak poparcia posłów.

– Pozostawienie terminu 21 dni na wdrożenie tych przepisów biznes przyjął z dużym rozczarowaniem. Nowe regulacje wymagają bowiem wielu działań po stronie działów kadrowo-płacowych – i to w czasie, gdy firmy już przygotowują się do implementacji nowych regulacji pracy zdalnej. Mamy obawy, że ten czas może okazać się niewystarczający, by dostosować się do zmian, zwłaszcza w przypadku małych i średnich firm – mówi Robert Lisicki, radca prawny, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan. ©℗

Uprawnienia ojców w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe