Proponowane zmiany w prawie mogą nie wyjść na zdrowie ani pacjentom, ani medykom. Za 300 zł będzie można złożyć wniosek do rzecznika praw pacjenta, a w ciągu trzech miesięcy zapadnie rozstrzygniecie, czy doszło do zdarzeń niepożądanych podczas udzielanych świadczeń. Tak wynika z projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, nad którą pracuje Sejm.
W teorii poszkodowanym ma być łatwiej domagać się swych praw. W praktyce może być im dużo trudniej uzyskać skuteczną pomoc. Opozycja zaproponowała kilkadziesiąt poprawek, ale niemal wszystkie zostały odrzucone.
Zdecydowanie najwięcej emocji podczas posiedzenia pod komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy wywołały poprawki do art. 62 ust. 1. Zgodnie z zaproponowaną treścią zapisów sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w stosunku do lekarza, dentysty, pielęgniarki, położnej, ratownika medycznego lub diagnosty laboratoryjnego, który w związku z udzielaniem świadczeń opieki zdrowotnej dopuścił się przestępstwa stanowiącego tzw. zdarzenie niepożądane „powodujące lub mogące spowodować negatywny skutek dla zdrowia lub życia pacjenta, w szczególności zgon, uszczerbek na zdrowiu lub rozstrój zdrowia, chorobę, zagrożenie życia, konieczność hospitalizacji albo jej przedłużenia, a także uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia płodu”.
Pozostało
83%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama