Umowa o pracę może zostać rozwiązana także wtedy, gdy pracodawca zaprzestanie działalności, a pracownik nie będzie już wykonywał dla niego żadnych prac – orzekł SN.

Sprawa dotyczyła obowiązkowego ubezpieczenia w ZUS pracownika spółki z o.o., który jednocześnie był jednym z udziałowców (miał prawie połowę udziałów) oraz pełnił funkcję wiceprezesa zarządu, na które to stanowisko spółka zawarła z nim umowę o pracę. Spółka funkcjonowała na rynku mniej więcej do 2015 r., później stopniowo ograniczała działalność, w ostatnich latach praktycznie już jej nie prowadziła (nie wystawiała faktur, a jedyne operacje na firmowym koncie to pobierane przez bank opłaty). Mimo to stosunek pracy z wiceprezesem trwał aż do stycznia 2016 r., kiedy to zawarto aneks do umowy o pracę, gdzie ustalono, iż przejdzie on na stanowisko dyrektora handlowego, z takim samym zakresem obowiązków. I tu do akcji wkroczył ZUS, który zakwestionował ważność tej umowy. Jak bowiem ustalono w późniejszym procesie, pracownik od wielu lat nie wykonywał żadnej pracy na rzecz spółki, niemal od początku zatrudnienia (tj. od 2012 r.) przebywał na zwolnieniach lekarskich, pobierając świadczenia chorobowe (zasiłki, świadczenia rehabilitacyjne). Zdaniem ZUS jego umowa co najmniej od 2016 r. nie powinna być traktowana jako podstawa do ubezpieczeń społecznych, bo nie była faktycznie wykonywana.
Zdanie ZUS wsparł sąd I instancji (do którego odwołał się pracownik), ale sąd apelacyjny uchylił decyzję stwierdzającą brak podstawy do ubezpieczeń społecznych (i tym samym brak praw do świadczeń chorobowych). Od tego orzeczenia skargę kasacyjną złożył pełnomocnik zakładu. SN uchylił orzeczenie apelacyjne i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy. Na wstępie stwierdził, że wprawdzie samo zaprzestanie działalności przez pracodawcę nie powoduje rozwiązania umowy o pracę, ale nie można wykluczyć sytuacji, w której dojdzie do faktycznego zakończenia zatrudnienia poprzez tzw. czynności konkludentne. – Taka sytuacja może wystąpić, gdy z jednej strony pracodawca zaprzestanie działalności, a z drugiej pracownik wykonywania pracy, zwłaszcza w przypadku, z jakim mamy do czynienia w rozpoznawanej sprawie. Tu bowiem mieliśmy do czynienia z pracownikiem zajmującym stanowisko w zarządzie. Można więc przyjąć, że aneks do umowy był w istocie zakończeniem poprzedniego stosunku pracy, ale już kolejne zatrudnienie, na stanowisku dyrektora, byłoby umową zawartą dla pozoru, w celu uzyskania świadczeń z ZUS – powiedział sędzia Józef Iwulski. ©℗
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2023 r., sygn. II USKP 80/22 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia