Organizacje zajmujące się bezpieczeństwem pracy chcą uszczelnić system. Postulują wprowadzenie rejestru podmiotów szkoleniowych. List w tej sprawie trafił już do resortu.
Wypadki w pracy / Dziennik Gazeta Prawna
Nie dziwią mnie już sytuacje, gdy pan od muzyki robi szkolenia na temat pracy na wysokości, nie mając do tego żadnych uprawnień. Jakość szkoleń, jakie na zlecenie pracodawcy przeprowadzają zewnętrzne podmioty, bardzo często pozostawia wiele do życzenia – mówi Agata Kostyk-Lewandowska z okręgowej inspekcji pracy we Wrocławiu.
Dziś każdy, kto chce prowadzić szkolenia z bhp, musi zarejestrować działalność gospodarczą i spełnić wymogi wynikające z rozporządzenia ministra gospodarki i pracy z 27 lipca 2004 r. w sprawie szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. nr 180, poz. 1860 ze zm.). Prawo wymaga, by organizator szkoleń miał m.in. programy poszczególnych rodzajów szkoleń, odpowiednie kadry wykładowców, warunki lokalowe i wyposażenie dydaktyczne.
– Niestety obowiązujące przepisy, w tym ustawa o Państwowej Inspekcji Pracy (Dz.U. z 2007 r. nr 89, poz. 589 ze zm.), nie dają podstaw do kontrolowania podmiotu prowadzącego szkolenie bhp pod kątem przestrzegania wymagań – wyjaśnia Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy.

Propozycje zmian

– Kilkanaście dni temu wystąpiliśmy do Ministerstwa Pracy z wnioskiem o zmianę przepisów rozporządzenia z 27 lipca 2004 r. Powinna ona umożliwić nadzór merytoryczny nad podmiotami przeprowadzającymi szkolenia pracowników. Zaproponowaliśmy różne rozwiązania – mówi Jerzy Wroński, wiceprezes Stowarzyszenia Ochrony Pracy.
Pierwsze z nich polegałoby na powołaniu specjalnego rejestru, w którym musiałyby być odnotowane wszystkie podmioty zajmujące się usługami bhp dla przedsiębiorców.
– We wniosku o wpis podmiot musiałby deklarować m.in. posiadanie odpowiedniej siedziby, wykwalifikowanej kadry, zaplecza merytorycznego itp. Organ rejestrujący mógłby weryfikować podawane dane i w przypadku ich nieścisłości odmówić rejestracji. Można by także kontrolować działające już firmy i wykreślać je z rejestru w przypadku nieprawidłowości – uważa Jerzy Wroński.
Bardziej restrykcyjną propozycją, która trafiła do MPiPS, jest uznanie wszystkich podmiotów szkolących z zakresu bhp za placówki oświatowe. Takie rozwiązanie dałoby możliwość sprawowania merytorycznego nadzoru przez kuratoria oświaty.
Już dziś część podmiotów szkolących w zakresie bhp podlega kontroli kuratoriów. Są to m.in. placówki szkolenia ustawicznego, ośrodki doskonalenia zawodowego. Jednak z danych PIP wynika, że w 2011 r. tylko 14 proc. jednostek organizacyjnych, którym pracodawcy zlecili przeprowadzenie kursów, prowadziło działalność szkoleniową na podstawie ustawy o systemie oświaty. Pozostałe szkoliły na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.

Koszty i praca

– Mamy świadomość, że poziom szkolenia jest bardzo różny. Potwierdzają to statystyki wypadkowe. Największy odsetek poszkodowanych w pracy stanowią osoby z najniższym stażem i to świadczy o tym, że niewłaściwie zostały zapoznane z warunkami pracy i związanymi z tym zagrożeniami. Czas z tym skończyć – twierdzi Maciej Sekunda, przewodniczący zespołu prawa pracy komisji trójstronnej z firmy SEKA.
Dodaje, że szczególnie mali pracodawcy szukają firm, które jak najtaniej przeprowadzą wymagane prawem szkolenia i wydadzą odpowiednie zaświadczenia. Jednak niska cena często oznacza niską jakość usługi szkoleniowej.
Z kolei Marek Nościusz, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służb BHP, uważa, że kolejne rządy świadomie promowały wolny rynek usług bhp, bo dzięki temu wiele osób ma możliwość zarabiania.
– Czas jednak to ograniczyć. Przypuszczam, że wprowadzenie obowiązku rejestracji i groźba kontroli spowodowałyby wycofanie się z rynku części szkolących i podniesienie jakości usług – kwituje Marek Nościusz.