Wszystko przez ZUS, który decyzje wyłączające z ubezpieczeń adresuje nie tylko do pracowników, ale i do płatników. Odwołania składają jedni i drudzy. Efekt? Mamy dwa przeciwstawne wyroki w tej samej instancji
ZUS coraz wnikliwiej przygląda się umowom o pracę, które zostały zawarte przez kobietę w ciąży albo na krótko przed chorobą nowo zatrudnionej osoby. Nierzadko po przeprowadzeniu kontroli stwierdzi, że umowa była zawarta dla pozoru. Wydaje więc decyzję o wyłączeniu chorego z ubezpieczeń – wspólną dla ubezpieczonego (pracownika) i płatnika (pracodawcy), a każdy z adresatów może ją zaskarżyć odrębnym odwołaniem. [przykład]
Czy taka podwójna decyzja jest zgodna z prawem? A może takie działanie ZUS powoduje tylko zalewanie sądów odwołaniami i w efekcie niepotrzebnie wydłuża czas uzyskania wyroku przez naprawdę zainteresowanych, czyli samych ubezpieczonych?
Trochę teorii
Zgodnie z przepisami kodeksu postępowania cywilnego stronami w postępowaniu z zakresu ubezpieczeń społecznych są: ubezpieczony, osoba odwołująca się od orzeczenia wojewódzkiego zespołu do spraw orzekania o niepełnosprawności, inna osoba, której praw i obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja, organ rentowy, wojewódzki zespół do spraw orzekania o niepełnosprawności i zainteresowany. Zrodziło się także kilka koncepcji próbujących dostosować skomplikowane relacje ZUS, ubezpieczonego i płatnika – występujących w postępowaniu przed organem rentowym – do postępowania sądowego. Najtrafniejszy wydaje się pogląd, zgodnie z którym istnieją dwa równoległe stosunki: ZUS i ubezpieczony oraz ZUS i płatnik. ZUS w swoich orzeczeniach stoi raczej na stanowisku, że jest to relacja trójstronna i decyzje w sprawach dotyczących ubezpieczonego adresuje jednocześnie do jego pracodawcy (zleceniodawcy).
Różne prawa, różne obowiązki
Czy jest w ogóle dopuszczalne wydanie orzeczenia, które ma kilku adresatów? Do postępowania przed ZUS stosuje się przepisy kodeksu postępowania administracyjnego, który, przynajmniej teoretycznie, takiego zakazu nie formułuje. Problem polega na tym, że zasady postępowania administracyjnego nie do końca przystają do ubezpieczeń społecznych.
W omawianym typie spraw ZUS wydaje decyzje dotyczące podmiotów, których prawa i obowiązki w sferze ubezpieczeń społecznych diametralnie się różnią. Płatnik zobowiązany jest do rozliczania i opłacania składek, a w niektórych przypadkach też do wypłacania świadczeń. Ubezpieczony z kolei nie uczestniczy w kontaktach z organem rentowym, ponieważ część składki, do której finansowania jest zobowiązany, odprowadza za niego pracodawca.
W jaki więc sposób decyzja z naszego przykładu wpływa na obowiązki pracodawcy? Otóż wyłączenie pracownika powoduje tylko, że składki za niego odprowadzone stają się nadpłacone. Zostały bowiem uiszczone za pracownika, którego ZUS za takiego już nie uznaje. Nie przepadną one jednak, a zostaną w pierwszej kolejności zaliczone na poczet składek zaległych lub bieżących. Ponadto płatnik zostaje mocą takiej decyzji zobowiązany do dokonania korekty dokumentów rozliczeniowych, jakie poprzednio złożył. Trudno jednak doszukać się w samym wyłączeniu pracownika z ubezpieczeń jakiegoś naruszenia interesu prawnego pracodawcy czy też pokrzywdzenia go samym orzeczeniem. Należy się więc zastanowić, czy płatnik ma interes prawny w zaskarżeniu otrzymanej decyzji o wyłączeniu jego pracownika z ubezpieczeń.
Obecnie praktyka ta nie jest kwestionowana, choć nie znajduje żadnego potwierdzenia w przepisach. Decyzja tak naprawdę ingeruje przecież jedynie w sferę uprawnień ubezpieczonego, bo to on zostanie pozbawiony świadczeń. W stosunku do płatnika decyzja wywołuje skutki wtórne, czysto techniczne – nadpłacenie składek i obowiązek korekty dokumentów rozliczeniowych. Skutki te powinny być rozstrzygane odrębnym orzeczeniem po uprawomocnieniu się decyzji o wyłączeniu pracownika z ubezpieczeń bez odnoszenia się do istoty sporu, czyli ewentualnej pozorności umowy o pracę.
Możliwe komplikacje
Próba upieczenia kilku pieczeni na jednym ogniu w wydaniu ZUS tylko pozornie wydaje się oszczędnością czasu, a potencjalnie może rodzić poważne konsekwencje dla ubezpieczonych. W przypadku bowiem dwóch adresatów decyzji właściwość sądu do złożenia odwołania ustala się oddzielnie dla każdego z nich – będzie to miejsce zamieszkania pracownika i siedziba pracodawcy. Szczególnie w dużych miastach rzadko będzie miała miejsce sytuacja, w której właściwy będzie ten sam sąd.
Każdy z sądów jest niezależny w ocenie sprawy, czy jest więc możliwe wydanie dwóch różnych wyroków? Teoretycznie tak. Sąd rozpatrujący odwołanie ubezpieczonego mógłby odwołanie uwzględnić, a płatnika – oddalić. Trudno określić skutki takiego działania. ZUS otrzymałby dwa różne wyroki do wykonania – jeden zgodny z jego stanowiskiem, drugi przeciwny. Biorąc jednak pod uwagę, że ubezpieczony nie mógłby zostać pozbawiony świadczeń, to prawdopodobnie ZUS byłby zmuszony uznać wyrok uwzględniający odwołanie.
Warto być aktywnym
Podobne wątpliwości mogłyby się nasunąć, gdyby decyzja została zaskarżona tylko przez jedną ze stron decyzji – najczęściej tylko pracownika, ale niekiedy także wyłącznie przez pracodawcę. Może się zdarzyć, że pracownik przekonany o wiodącej roli pracodawcy w sporze z ZUS uznaje, że w zasadzie toczy się on między płatnikiem a organem rentowym. W takiej sytuacji niejako powierza walkę o swoje sprawa pracodawcy, nie zaskarżając decyzji i nie biorąc udziału w postępowaniu.
W praktyce sądy nie kwestionują takiego działania. Prowadzą postępowanie wszczęte z odwołania płatnika, mimo że nie ma on interesu prawnego w uzyskaniu takiego, a nie innego wyroku sądu.
W tym wypadku praktyka ZUS jest ustalona, chociaż nie wynika to bezpośrednio z obowiązujących przepisów. ZUS uznaje bowiem, że decyzja została zmieniona także w stosunku do ubezpieczonego. Sytuacja może jednak uleć komplikacjom, gdy np. spółka będąca pracodawcą zostanie zlikwidowana w trakcie prowadzonego postępowania. Zgodnie z zasadami ogólnymi sąd powinien postępowanie umorzyć. Umorzenie oznacza uprawomocnienie się decyzji o wyłączeniu ubezpieczonego (niebiorącego udziału w postępowaniu). Czasami w przypadku zaskarżenia decyzji przez płatnika sąd uznaje pracownika za zainteresowanego w rozumieniu kodeksu postępowania cywilnego, aby mógł mieć wpływ na przebieg procesu. Nie wydaje się to działaniem właściwym, ponieważ kodeks wyraźnie odróżnia strony postępowania – ubezpieczonego i zainteresowanego.
Inną możliwą do wyobrażenia, nie tylko teoretycznie, sytuacją jest rezygnacja pracodawcy z dalszego prowadzenia sprawy w interesie pracownika. Pracodawca może wnieść przed sądem o umorzenie postępowania, co skutkowałoby utrzymaniem niekorzystnej dla pracownika decyzji.
Obopólna korzyść
W dobie zalewania sądów tysiącami pozwów należy się zastanowić nad zasadnością wydawania decyzji, które mają kilku adresatów. Nie dość, że każdy z nich może zaskarżyć decyzję do różnych sądów, gdzie, przynajmniej teoretycznie, mogą zapaść odmienne orzeczenia, to wydłuża się czas postępowania w każdym z nich. Rodzi to również określone konsekwencje dla ZUS, dla którego dłuższe postępowanie sądowe o niekorzystnym dla niego wyniku powoduje obowiązek wypłaty wyższych odsetek. Warto więc pomyśleć o zmianie albo obowiązującego prawa, albo istniejącej praktyki. Adresowanie decyzji wyłączających z ubezpieczeń – oraz w konsekwencji odmawiających prawa do świadczeń – jedynie do ubezpieczonych znacznie uprościłoby biurokrację na linii płatnik–ubezpieczony–ZUS oraz przyczyniłoby się do odciążenia sadów i przyspieszenia rozstrzygania spraw.
Ważne
Jeśli decyzja o wyłączeniu z ubezpieczeń społecznych została zaadresowana także do pracodawcy, pracownik powinien ją zaskarżyć we własnym zakresie
PRZYKŁAD
Zakwestionowana umowa
Pani Anna z Ostrołęki w trakcie ciąży zawarła umowę o pracę ze spółką X z siedzibą w Łodzi. Niedługo po podpisaniu umowy pani Anna przekazała pracodawcy zaświadczenie o niezdolności do pracy, w którym to stanie pozostawała do końca ciąży. ZUS stwierdził, że umowa była pozorna i wydał decyzję wyłączającą panią Annę z ubezpieczeń. Zaadresował ją również do spółki X.
Decyzja została zaskarżona podwójnie – przez panią Annę do Sądu Okręgowego w Ostrołęce i przez spółkę X do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Podstawa prawna
Art. 24 ust. 6a ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 121).
Art. 47711 par. 1 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 101 ze zm.).