Rząd z dumą wprowadza kolejne urlopy pozwalające na dłuższą opiekę nad dzieckiem, świadczenia, które mają zapewnić spokojne planowanie rodzicielstwa oraz wsparcie finansowe w pierwszych miesiącach po porodzie. Mogłoby się wydawać, że wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Nie wszyscy jednak biją brawo.
Niepochlebną opinię na temat kierunku polskiej polityki prorodzinnej wyraziła ostatnio Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. W ubiegły piątek w resorcie pracy przedstawiła raport „Lepsza praca wraz z wiekiem: Polska 2014”, w którym zaleciła polskiemu rządowi skupienie się raczej na tworzeniu instytucji opieki nad dziećmi i rozwoju możliwości pracy w niepełnym wymiarze niż wyposażaniu matek w długi okres wolnego. OECD podkreśla, że Polska posiada obecnie jedne z najdłuższych urlopów rodzicielskich spośród wszystkich krajów organizacji i alarmuje, że taki okres pozostawania poza rynkiem pracy może mieć negatywne skutki. Długotrwałe urlopy mogą bowiem osłabić przywiązanie kobiet do rynku pracy, zwiększyć niechęć pracodawców do inwestowania w pracowników płci żeńskiej, a w efekcie spowodować starty w zakresie kapitału ludzkiego.
W tym kontekście warto pochylić się nad jedną z najnowszych propozycji rządu, jaką jest wprowadzenie świadczenia rodzicielskiego dla osób, które nie mają prawa do długich urlopów i zasiłków macierzyńskich. Wsparcie w wysokości 1000 zł miesięcznie otrzymają m.in. bezrobotne, studentki czy kobiety pracujące na umowach o dzieło. Szczególnie ciekawa jest sytuacja zarejestrowanych w pośredniakach. Okazuje się bowiem, że w pewnych sytuacjach mogą one otrzymać zarówno świadczenie, jak i zasiłek dla bezrobotnych. Zliczając wysokość obydwu zapomóg, można otrzymać nawet do 1750 zł. Może być również tak, że po okresie pobierania zasiłku dla bezrobotnych – przez 6 lub 12 miesięcy (w zależności od wysokości stopy bezrobocia w powiecie, w którym bezrobotna jest zarejestrowana), kobieta następnie urodzi dziecko i będzie przez kolejny rok pobierać świadczenie. Część pań może więc zamiast szukać pracy planować urodzenie dziecka, a państwo w tym czasie zafunduje jej od 1,5 do 2 lat finansowego wsparcia. Można by rzec, że bezrobocie jeszcze nigdy nie było tak dochodowe. Jednak gdy po 2 lub więcej latach beneficjentki świadczeń rozpoczną poszukiwanie zatrudnienia, będzie im naprawdę trudno wrócić na rynek. Mogą zasilić szeregi długotrwale bezrobotnych, którzy dziś stanowią już ok. 50 proc. klientów urzędów pracy.
Pozostało
58%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama