Przepisy nie chronią pracowników delegowanych, jeśli ZUS zakwestionuje prawo oskładkowania ich umów w Polsce. Z reguły wypadają oni z systemu ubezpieczeń za czas pracy za granicą
ZUS kwestionuje prawidłowość delegowania / Dziennik Gazeta Prawna
W ubiegłym roku Parlament Europejski i Rada przyjęły przepisy (dyrektywę wdrożeniową dotyczącą delegowania pracowników nr 2014/67/UE, Dz.Urz. UE z 2014 r. L 159/11), których celem miała być lepsza ochrona praw zatrudnionych. Okazuje się jednak, że prawo unijne zawiera luki, które mogą być katastrofalne w skutkach dla pracowników wysyłanych za granicę. Dziurawe są przepisy dotyczące koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego w krajach unijnych (rozporządzenia unijne nr 883/2004 i 987/2009; Dz.Urz. UE L 166/1 z 30.04.2004 i L 284/7 z 30.10.2009). Nie przewidują one np. ochrony dla delegowanych, jeśli ZUS zakwestionuje prawo do odprowadzania za nich składek w Polsce.
Potwierdzenie i odmowa
Przedsiębiorca może potwierdzić prawo do uiszczania należności w Polsce, występując do ZUS o wydanie formularza A1 (wniosek w tej sprawie można złożyć w dowolnym czasie, nawet kilka lat po delegowaniu). Przy czym otrzymanie zaświadczenia ZUS nie oznacza, że przedsiębiorca może być w 100 proc. pewny, że wpłacając pieniądze do polskiego systemu, postępuje właściwie. Otóż ZUS ma prawo cofnąć ten dokument w dowolnym terminie, jeśli np. uzna, że informacje podane przez pracodawcę we wniosku były nieprawdziwe.
Problemu nie ma, jeśli pracodawca otrzyma odmowę wydania A1 relatywnie wcześnie – oczywiście ma na to szansę, gdy wniosek w tej sprawie złoży niezwłocznie po oddelegowaniu pracownika. Jeżeli jednak ZUS odmówi wydania zaświadczenia lub je wycofa w trakcie delegowania lub po jego zakończeniu, firma, by nie wpaść w kłopoty finansowe, odwołuje się od decyzji ZUS do sądu.
– Procesy trwają z reguły po kilka lat. Tymczasem już na etapie składania apelacji firmy stają się niewypłacalne, a tym samym muszą ogłosić upadłość. Ich zobowiązania przewyższają wartość majątku, ponieważ oprócz należnych składek za ubezpieczenia pracowników delegowanych muszą wkalkulować także ewentualne odsetki karne i kary administracyjne za nieopłacenie ich w terminie w innym państwie – zauważa Stefan Schwarz, prezes zarządu Inicjatywy Mobilności Pracy.
Po kilku latach postępowania sądowego decyzja ZUS staje się prawomocna. Oznacza to, że przedsiębiorca za swoich pracowników delegowanych otrzyma zwrot składek w Polsce, by je opłacić w innym kraju. Tak jednak z reguły się nie dzieje. Powód? Firma najczęściej już zbankrutowała, a nawet jeśli istnieje, nie jest najczęściej zainteresowana wnoszeniem składek do obcego systemu ubezpieczeń.
– Z reguły nie ma na to środków. Otóż zakładając pewien model funkcjonowania w innym państwie, żaden przedsiębiorca nie przewiduje i nie kalkuluje konsekwencji odmowy czy cofnięcia prawa do opłacania składek w Polsce. W przeciwnym razie w ogóle nie podjąłby się realizacji danego przedsięwzięcia, bo byłby niekonkurencyjny – wskazuje Stefan Schwarz.
Firmie się nie opłaca
Co więcej, nieterminowe opłacenie składek w innym państwie może stanowić tam przestępstwo. W efekcie przedsiębiorcy nie decydują się wszczynać postępowania administracyjnego w tym zakresie. Z kolei organy rentowe innych państw nie ściągają tych należności z powodu skomplikowanych procedur.
– Osobiście nie znam ani jednego przypadku, gdy w takiej sytuacji firma opłaciła składki za pracownika w innym państwie. Z punktu widzenia tego ostatniego oznacza to, że nie posiada on okresu ubezpieczenia za czas delegowania ani w Polsce, ani w innym kraju. Jeśli w tym czasie korzystał np. ze świadczeń zdrowotnych, NFZ może wezwać go do zwrotu kosztów leczenia, a ZUS np. cofnąć emeryturę, jeśli okres ten został zaliczony przy jej przyznaniu – zaznacza Stefan Schwarz.
Ponadto po kilkuletnim sporze sądowym z ZUS może się okazać, że obowiązek zapłaty składek za pracownika w innym kraju uległ już przedawnieniu. – Przykładowo we Francji obowiązuje trzyletni okres przedawnienia. Jeśli decyzja ZUS w sprawie odmowy wydania lub cofnięcia A1 uprawomocni się po upływie tego terminu, pracownik zgodnie z prawem w ogóle nie będzie miał opłaconych składek (nie ma podstaw, by dochodzić ich zapłaty – red.). Jedynym sposobem, by zatrudniony miał ciągłość ubezpieczenia, jest zawarcie przez przedsiębiorcę porozumienia z ZUS o dobrowolne odprowadzenie składek. Zależy to jednak tylko od jego woli i poczucia odpowiedzialności za pracowników – wskazuje Radosław Gałka, ekspert Polskiej Izby Handlu.