Sejmowi legislatorzy ostrzegają, że przy okazji uregulowania zawodu fizjoterapeuty może zostać ograniczony dostęp pacjentów do rehabilitacji.
Obecnie działalność gospodarczą w zakresie fizjoterapii może założyć każdy, a usługi można świadczyć już po ukończeniu stosunkowo krótkich kursów dokształcających. Zmienić to chce Polskie Towarzystwo Fizjoterapii, które przygotowało projekt ustawy o zawodzie fizjoterapeuty. W lipcu ubiegłego roku złożyli go w Sejmie posłowie PSL. Wczoraj odbyło się jego pierwsze czytanie w sejmowej komisji zdrowia.
Regulacja przewiduje powołanie samorządu zawodowego fizjoterapeutów. Zgodnie z nią nowe osoby, które będą chciały wejść do zawodu, będą musiały po ukończeniu studiów licencjackich lub magisterskich na kierunku fizjoterapia zdać obowiązkowy egzamin państwowy.
Projekt przewiduje ponadto zróżnicowanie dostępu do zawodu w zależności od posiadanego wykształcenia. Pełen zakres usług będą mogły świadczyć tylko osoby, które ukończyły studia magisterskie i dodatkowo mają specjalizację z zakresu fizjoterapii lub rehabilitacji ruchowej. Pozostali fizjoterapeuci (licencjaci i technicy) będą mieli prawo wykonywać zabiegi wyłącznie na zlecenie lekarza lub specjalisty, a magistrowie bez specjalizacji dodatkowo samodzielnie badać pacjenta i planować przebieg jego leczenia.
Kością niezgody jest uprawnienie do prowadzenia prywatnego gabinetu. Obecnie własną praktykę może mieć każdy fizjoterapeuta, po zmianie prawa – tylko osoby z ukończoną specjalizacją.
W ocenie dr. Zbigniewa Wrońskiego, konsultanta krajowego ds. fizjoterapii, przepis jest nierealny.
– W Polsce jest tylko około 700 tego typu specjalistów, a zarejestrowanych prywatnych gabinetów fizjoterapii ok. 35 tysięcy. Nie będą oni w stanie obsłużyć wszystkich pacjentów. Ten punkt ustawy musi być zmieniony – podkreśla Wroński.
Wtórują mu to sejmowi legislatorzy. – Wobec niewielkiej liczby osób dysponujących specjalizacją z zakresu fizjoterapii skutkiem projektu może być znaczne ograniczenie dostępności świadczeń fizjoterapeutycznych – podkreśla Jan Lipski, ekspert ds. legislacji w Biurze Analiz Sejmowych.
Z zastrzeżeniami do projektu nie zgadza się natomiast prof. Jan Szczegielniak z Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii. Podkreśla, że ogranicza on co prawda uprawnienia techników i fizjoterapeutów z licencjatem (nie będą mogli otwierać własnych gabinetów), ale poszerza kompetencje 45 tys. magistrów pracujących w tym zawodzie.
Etap legislacyjny
Po I czytaniu w Sejmie