Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych wystąpiło do rządu o podniesienie od 1 czerwca 2015 r. zasiłków dla bezrobotnych do wysokości minimum socjalnego.

Obecnie świadczenie dla osób bez pracy wynosi 831 zł brutto w pierwszych 3 miesiącach prawa do zasiłku i 652,50 zł brutto w kolejnych. Przy czym w tej wysokości otrzymują go tylko osoby, które posiadają co najmniej 5-letni staż pracy. Jeśli jest on mniejszy, zasiłek wynosi 80 proc. tych kwot (664,90 zł i 522,10 zł). Tymczasem minimum socjalne w gospodarstwie jednoosobowym wynosi obecnie 1058,44 zł, a w gospodarstwach od dwu- do pięciu osób od 873,72 zł do 824,52 zł na głowę.
OPZZ wskazuje, że polskie zasiłki to najniższe tego typu świadczenia w UE. Ponadto w tym roku bezrobotni nie mogą liczyć na ich waloryzację, bo poziom cen towarów i usług konsumpcyjnych w 2014 r. nie zmienił się w stosunku do 2013 r.
Tymczasem zdaniem OPZZ do podwyższenia zasiłków zobowiązują nas przepisy międzynarodowe.
– Choć Polska ratyfikowała konwencję nr 102 Międzynarodowej Organizacji Pracy o minimalnych normach zabezpieczenia społecznego bez części IV, która dotyczy zasiłków dla bezrobotnych, to do przestrzegania wynikających z niej standardów zobowiązuje nas Europejska Karta Społeczna – przekonuje Bogdan Grzybowski, ekspert OPZZ.
Zgodnie z art. 12 EKS państwa są zobowiązane utrzymywać system zabezpieczenia społecznego na takim poziomie, który jest niezbędny do ratyfikowania konwencji MOP. W myśl tej ostatniej zasiłek powinien wynosić nie mniej niż 50 proc. poprzednich zarobków albo być ustalany na poziomie zapewniającym pokrycie podstawowych kosztów utrzymania.
– Polski zasiłek nie jest powiązany z wcześniejszymi zarobkami bezrobotnego, tak więc powinien zapewniać minimum socjalne – tłumaczy Bogdan Grzybowski.
– Nie można odmówić słuszności postulatowi OPZZ w zakresie podniesienia wysokości zasiłku. Jednak powołanie się na art. 12 EKS jest wątpliwe, ponieważ postanowienie to odnosi się do konieczności zorganizowania systemu ubezpieczeń społecznych, w tym równego traktowania ubezpieczonych. Taki system funkcjonuje. Można zastanawiać się nad jego skutecznością, ale nie można zaprzeczyć jego istnieniu – twierdzi dr Barbara Godlewska-Bujok z Uniwersytetu Warszawskiego.
Dodaje, że bezrobotny mający niskie dochody może też skorzystać ze świadczeń z pomocy społecznej albo świadczeń rodzinnych.