Małgorzata Fuszara przypomniała, że świadczenia z funduszu przysługują tym dzieciom, których rodzic uchyla się od płacenia alimentów a ich egzekucja okazała się bezskuteczna. Zgodnie z tzw. ustawą alimentacyjną, by skorzystać z pieniędzy dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie może przekroczyć 725 zł. Kwota ta nie zmieniła się od wejścia w życie ustawy w życie czyli od 1 października 2008 r. - przypomniała w piśmie do ministra pracy.

Według Fuszary przepis wprowadzający próg dochodowy różnicuje dzieci uprawnione do alimentów; pozbawia prawa do świadczeń z funduszu dziecko, którego rodzic ze względu na swoją sytuację finansową przekracza wyznaczoną kwotę. Jej zdaniem to, ile zarabia rodzic w tym przypadku nie powinno mieć znaczenia, bo alimenty są świadczeniem otrzymywanym od drugiego z rodziców.

"Przepis ustawy alimentacyjnej dotyczący kryterium dochodowego narusza wartości konstytucyjne, które odnoszą się do zapewnienia przez Rzeczpospolitą Polską ochrony praw dziecka, uwzględniania w polityce społecznej i gospodarczej dobra rodziny oraz pomocy rodzinie znajdującej się nie tylko w trudnej sytuacji materialnej, ale również społecznej, zwłaszcza rodzinie niepełnej" - twierdzi pełnomocniczka.

Według niej, stosując kryterium dochodowe, ustawodawca zdecydował się na odstępstwo od równego traktowania wszystkich dzieci, które mają zasądzone alimenty i ich bezskutecznie dochodzą. "Wskazanie więc kryterium dochodowego w ustawie niweczy jej cel, którym jest dostarczanie środków utrzymania osobie, która nie jest w stanie samodzielnie zaspokajać swoich potrzeb. Taką osobą jest dziecko, któremu przyznano alimenty, nie zaś opiekujący się nim rodzic, który przekracza kryterium dochodowe" - uważa Fuszara.

"W sytuacji, gdy zawodzą wszelkie formy egzekucji świadczeń alimentacyjnych, dokonywanych bezskutecznie przez funkcjonariuszy publicznych, jakimi są komornicy sądowi, państwo, przyjmując w ustawie alimentacyjnej funkcję gwaranta, powinno wypłacać świadczenie alimentacyjne dzieciom, rezygnując z zastosowanego kryterium dochodowego" - uważa Fuszara.

Jej zdaniem, państwo powinno poszukiwać rozwiązań, jak skłonić dłużnika alimentacyjnego do płacenia świadczeń a nie zawężać krąg osób uprawnionych do świadczeń z funduszu; ma "moralny obowiązek" pomóc tym osobom.

Fuszara zwróciła się również do prokuratora generalnego o informacje statystyczne związane ze ściganiem przestępstw polegających na niepłaceniu alimentów. Zgodnie z prawem jest to ścigane na wniosek pokrzywdzonego, organu pomocy społecznej lub organu podejmującego działania wobec dłużnika alimentacyjnego. W przypadku, gdy pokrzywdzonemu przyznano odpowiednie świadczenia rodzinne albo świadczenia pieniężne wypłacane w sytuacji bezskuteczności egzekucji alimentów, ściganie odbywa się z urzędu.

Świadczenia z funduszu alimentacyjnego przysługują osobom, które nie są w stanie wyegzekwować zasądzonych alimentów. Przyznawane są na dzieci do ukończenia 18. roku życia lub do ukończenia 25. roku życia, jeżeli się uczą, a w przypadku znacznego stopnia niepełnosprawności - bez względu na wiek. Wysokość świadczeń z funduszu alimentacyjnego pokrywa się z wysokością na bieżąco ustalanych alimentów, nie może jednak przekroczyć 500 zł miesięcznie. Świadczenia wypłaca gmina, ale dłużnik zobowiązany jest je zwrócić.

Rocznie udaje się ściągnąć ok. 13 proc. należności alimentacyjnych.

Odzyskiwanie pieniędzy wypłaconych z funduszu alimentacyjnego ma usprawnić projekt MPiPS dotyczący ustaw o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz o świadczeniach rodzinnych. Resort proponuje likwidację egzekucji administracyjnej (prowadzonej przez gminy) i pozostawienie wyłącznie egzekucji sądowej.