Aż 30 proc. przedsiębiorców zamierza w pierwszym półroczu tego roku tworzyć nowe miejsca pracy – wynika z sondażu Instytutu Badawczego Randstad i TNS Polska. Od sześciu lat nie było tak dobrych prognoz
Jak przedsiębiorcy oceniają obecną i przyszłą sytuację* / Dziennik Gazeta Prawna
Optymizmu przedsiębiorców związanego z kształtowaniem się rynku pracy nie studzą nawet bardzo ostrożne oceny sytuacji gospodarczej kraju. Okazuje się, że tylko jedna piąta badanych firm spodziewa się wzrostu gospodarczego, połowa oczekuje stagnacji, a aż 14 proc. przewiduje recesję. Oceny te są gorsze od formułowanych jeszcze nie tak dawno, bo w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy wzrostu gospodarczego spodziewało się o 2 pkt proc. więcej przedsiębiorców niż obecnie, a recesji mniej o 4 pkt proc.
– Przedsiębiorcy oceniają sytuację gospodarczą przez pryzmat naszego otoczenia, między innymi przez to, co dzieje się na Ukrainie i w Rosji, która zablokowała sprzedaż wielu naszych produktów – wyjaśnia Agnieszka Bulik, dyrektor ds. prawnych Randstad, ekspertka rynku pracy.
Niezależnie jednak od słabnącego entuzjazmu wobec ogólnej sytuacji gospodarczej kraju, tylko 5 proc. przedsiębiorców określa kondycję finansową własnych firm jako złą lub bardzo złą. Większość badanych (64 proc.) uważa ją za przynajmniej dobrą już od roku.
Najwięcej przedsiębiorców (37 proc.) zamierza zwiększać zatrudnienie w zachodniej części kraju, zwłaszcza w Wielkopolsce, a najmniej we wschodnich regionach (25 proc.). Największa liczba etatów przybędzie w firmach handlowych i produkcyjnych oraz w budownictwie. – Przyspieszenie w tworzeniu nowych etatów jest już widoczne. Z zatwierdzonych projektów inwestycji zagranicznych wynika, że od początku roku powstało dotychczas 2,6 tys. nowych miejsc pracy , podczas gdy przed rokiem 650 – twierdzi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.
Korzystne zmiany na rynku pracy potwierdzają także inne badania, choć różnią się w ocenie skali zjawiska. Według badań Work Service w najbliższym kwartale 12 proc. firm zamierza zwiększyć poziom zatrudnienia. Natomiast według ManpowerGroup takie plany ma w tym czasie 16 proc. pracodawców.
Według Randstad wraz z rosnącym popytem firm na pracowników zwiększają się ich trudności z pozyskiwaniem odpowiednich kandydatów. – Już w ubiegłym roku 40 proc. firm poszukujących pracowników miało problem z obsadzeniem wszystkich wakatów. Dlatego firmy albo przyjmowały mniejszą grupę pracowników albo obniżały wobec nich wymagania. A 5 proc. nie zatrudniło z tego powodu nikogo – podkreśla Bulik.
Konkurowanie o pracowników powoduje, że przedsiębiorstwa są bardziej skłonne do podnoszenia wynagrodzeń. Z firm badanych przez Randstad podwyżki płac przewiduje w najbliższym półroczu 28 proc. z nich – o 3 pkt proc. więcej niż w poprzednim kwartale. Wzrost płac nie będzie jednak duży. Najwięcej pracodawców (37 proc.) planuje podwyżki od 2 do 4 proc. Natomiast w co czwartej firmie wyniosą one niespełna 2 proc. Ale co ważne, w większości firm, w których planowany jest wzrost wynagrodzeń, podwyżki nie będą selektywne i obejmą wszystkie działy oraz wszystkie stanowiska.
– W związku z rosnącym zatrudnieniem Ministerstwo Pracy oczekuje, że w tym roku stopa bezrobocia rejestrowanego spadnie do poziomu jednocyfrowego z 11,5 proc. w końcu roku ubiegłego – stwierdza Małgorzata Sarzalska, dyrektor departamentu w resorcie pracy.