Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przedstawiło nowelizację specustawy ukraińskiej. Ma ona uprościć postępowanie w sprawie legalizacji pobytu Ukraińców w Polsce i zmienić dotychczasowe procedury w tym zakresie. W jaki sposób?

Obowiązujące dziś przepisy przewidują, że po upływie dziewięciu miesięcy pobytu w Polsce Ukraińcy mogą wystąpić do urzędu wojewódzkiego o specjalne zezwolenie na pobyt stały, tak by trwale zalegalizować obecność w naszym kraju. Ministerstwo chce zmienić te zasady i uprościć legalizację pobytu Ukraińców. Zamierza więc zlikwidować to nowe zezwolenie, zanim tak naprawdę w ogóle zaczęło ono funkcjonować. Nowelizacja przewiduje, że nawet jeśli obywatel Ukrainy nie spełni wszystkich wymagań koniecznych do uzyskania zezwolenia na pobyt, dostanie je na rok. Urzędnicy będą więc łagodnie podchodzić do rozpatrywania wniosków uchodźców. Można powiedzieć, że to pewnego rodzaju abolicja dla Ukraińców. Resort musi się jednak spieszyć, by wprowadzić nowe procedury przed 24 listopada. Wtedy - w myśl obecnych przepisów - rozpocznie się termin składania wniosków o zezwolenia na pobyt stały przez Ukraińców.
A co z innymi cudzoziemcami przebywającymi w Polsce?
Nowelizacja wprowadza tu bardzo ważną modyfikację, bo przewiduje wykreślenie z przepisów antycovidowych procedury pozwalającej obcokrajowcom na prostą legalizację pobytu w Polsce. Projekt zakłada wykreślenie z ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 2095 ze zm.) m.in. art. 15z i 15z1. W myśl tych przepisów cudzoziemcy nie musieli składać wniosków o zezwolenie na pobyt czasowy w Polsce, bo w czasie epidemii i zagrożenia epidemicznego ich pobyt w naszym kraju był uznawany za legalny. Taka planowana zmiana przepisów oznacza, że wszyscy cudzoziemcy przebywający w Polsce - poza Ukraińcami - powinni jak najszybciej wystąpić z wnioskiem o zezwolenie na pobyt. Po zmianie ustawy znikną bowiem regulacje legalizujące ich pobyt w czasie stanu epidemii i zagrożenia epidemicznego. Nowelizacja specustawy ukraińskiej powinna wejść w życie do 24 listopada, a wspomniane przeze mnie przepisy mają zniknąć 30 dni później. Oznacza to, że cudzoziemcom zostało niewiele czasu za załatwienie formalności.
Co to oznacza w praktyce?
Mam wrażenie, że resort spraw wewnętrznych chce zweryfikować uprawnienia cudzoziemców przebywających w Polsce. Może się to skończyć tym, że wielu z nich będzie musiało wyjechać, ponieważ nie dostaną zgody na pobyt z urzędu wojewódzkiego. Oznacza to, że wielu Filipińczyków i Nepalczyków, których jest obecnie w Polsce bardzo dużo, będzie musiało wrócić do swoich krajów. Obawiam się, że dotknie to także tysięcy innych cudzoziemców, w tym Białorusinów i członków ich rodzin, którzy przyjechali do Polski w ostatnich latach w ramach projektu Poland.Business Harbour. Szacuje się, że może to być nawet kilkadziesiąt tysięcy osób, które po zmianie przepisów mogą mieć kłopot z legalizacją pobytu w Polsce. A trzeba pamiętać, że wielu Białorusinów, uciekając przed reżimem Aleksandra Łukaszenki, przyjechało do naszego kraju razem z całymi swoimi rodzinami. Warto zadbać o nich, bo w większości są to osoby z dobrym wykształceniem i umiejętnościami potrzebnymi polskim przedsiębiorcom.
Warto więc, aby obok przepisów weryfikujących uprawnienia cudzoziemców do pobytu w Polsce pojawiły się też regulacje, które pomogą wychwycić wśród nich specjalistów, których powinniśmy zachęcać do pozostania w naszym kraju. Jeśli nie będzie takich regulacji, najprawdopodobniej w niedługim czasie wyjadą oni z Polski do innych państw Unii Europejskiej, które także cierpią na deficyt rąk do pracy i proponują cudzoziemcom różnego rodzaju zachęty i programy wsparcia przy osiedlaniu się na ich terytorium. ©℗