Półtora roku temu wprowadzono nowy urlop rodzicielski. W MPiPS trwają prace nad przygotowaniem informacji dla Sejmu dotyczącej korzystania z tego urlopu. Resort zapowiada, że wprowadzone zostaną zmiany, które mają ułatwić korzystanie z tego uprawnienia.

Obecnie rodzicom, którzy zatrudnieni są na podstawie umowy o pracę, przysługuje 20 tygodni urlopu macierzyńskiego, 6 tygodni urlopu dodatkowego oraz 26 tygodni urlopu rodzicielskiego. Poza pierwszymi 14 tygodniami urlopu macierzyńskiego, które zarezerwowane są dla matki, rodzice mogą dowolnie wymieniać się urlopem między sobą.

Przez pierwsze 26 tygodni urlopu rodzic otrzymuje zasiłek macierzyński w wysokości 100 proc. swojego dotychczasowego wynagrodzenia, a przez kolejne - 60 proc. Jeśli od razu zadeklaruje chęć skorzystania z całego przysługującego mu urlopu, otrzymuje przez cały ten okres zasiłek w wysokości 80 proc. wynagrodzenia.

Osoby niebędące pracownikami, a podlegające ubezpieczeniu chorobowemu (czyli np. przedsiębiorcy sami opłacający składki), mają prawo do zasiłku macierzyńskiego. Również osoby zatrudnione na umowę zlecenie mogą skorzystać z zasiłku za czas urlopu macierzyńskiego oraz rodzicielskiego, jeżeli od umowy odprowadzane są składki na ubezpieczenie chorobowe.

Oprócz tego funkcjonuje dwutygodniowy urlop ojcowski, który przysługuje wyłącznie ojcu dziecka. Nie można go zatem dzielić, ani przekazać matce. Można go wykorzystać w ciągu pierwszego roku życia dziecka. To jedna z rzeczy, którą chce zmienić MPiPS.

"Wydłużenie możliwości korzystania z urlopu ojcowskiego jest na pewno dobrym pomysłem, bo dziś ten czas pokrywa się z urlopem rodzicielskim. Dobrze by było, gdyby można go było wykorzystywać w ciągu pierwszego półtora roku, czy dwóch lat życia dziecka" - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Zwrócił uwagę, że urlop dla ojców jest coraz popularniejszy. "W zeszłym roku było ok. 130 tys. wykorzystanych urlopów, czyli cztery razy więcej niż w 2013 r.! Jeśli ten urlop nie będzie się pokrywał z sumą urlopu dla mamy i taty, będzie bardziej elastyczny i popularniejszy" - ocenił minister.

"To niezwykle ważne, aby móc zostać w domu z takim kilkunastomiesięcznym dzieckiem. Widać zmiany w polskim społeczeństwie pod tym względem i coraz większą chęć ojców do opiekowania się dziećmi. Chcemy to ułatwiać" - dodał.

Zapowiedział, że resort zaproponuje uproszczenie procedur dotyczących urlopów. "Dziś mamy urlop macierzyński, dodatkowy, rodzicielskie. Przyszła pora, żeby to ujednolicić i uprościć" - zaznaczył minister.

Jak podkreślił, uzupełnieniem tych rozwiązań jest - zapowiedziane przez premier Ewę Kopacz - wprowadzenie świadczeń rodzicielskich w wysokości 1 tys. zł co miesiąc, przez pierwszy rok życia dziecka dla nieubezpieczonych - poszukujących pracy, zatrudnionych na umowach cywilno-prawnych, studentów, ubezpieczonych w KRUS.

"To jest duża zmiana, na którą przeznaczymy ok 1,2-1,3 mld zł. To nowe świadczenie wejdzie w życie od 2016 r. Ale de facto będą mogli z niego skorzystać w jakiejś części już ci, którym dzieci urodziły się w tym roku" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.

Rodzice, których dzieci będą miały mniej niż rok w dniu wejścia w życie nowych rozwiązań, będą uprawnieni do tego świadczenia dopóki dziecko roku nie skończy, np. gdy urodzi się 1 grudnia 2015 r., rodzice będą mogli pobierać świadczenie przez 11 miesięcy.

"To jest zasadniczy wzrost wparcia finansowego dla rodziców. W przypadku bezrobotnych i studentek będzie to 12 tys. zł rocznie, a w przypadku ubezpieczonych w KRUS to jest wzrost z ok 3 tys. do 12 tys." - podkreślił minister.

Jak dodał, projekt dotyczący świadczenia rodzicielskiego oraz tzw. projekt złotówka za złotówkę, dotyczący świadczeń i progów dochodowych, są już po konsultacjach i wyraził nadzieję, że w marcu będzie można skierować je do parlamentu. "Wierzę, że uda się je przyjąć przed sejmowymi wakacjami. Środki na te ustawy będą zaplanowane w budżecie na 2016 rok, można mieć zatem 100-procentową pewność, że te rozwiązania wejdą w życie" - zapewnił.

Jego zdaniem to pokazuje, że rok rodziny nie skończył się wraz z rokiem 2012. "A efekty tej polityki widzimy już dziś. Prognozy GUS na 2014 r. mówiły o spadku urodzeń w porównaniu z 2013 r. o 20 tys. Nie dość, że spadku nie ma, to okazało się że w 2014 r. mamy prawie 6 tys. urodzeń więcej niż rok wcześniej. To pokazuje, że inwestycja w rodzinę się sprawdza" - podkreślił minister Kosiniak-Kamysz.