Pracodawca, w którego zakładzie wykorzystywane są środki chemiczne o niebezpiecznych właściwościach musi stworzyć odpowiednie procedury służące ochronie pracowników.

Prowadzenie rejestru prac, które związane są z wykorzystywaniem rakotwórczej substancji, ewidencjonowanie pracowników, którzy maja z nią kontakt, posiadanie dokumentacji potwierdzającej przeszkolenie pracowników oraz posiadanie oceny ryzyka zawodowego to obowiązki nałożone na właścicieli zakładów, w których wykorzystywane są toksyczne substancje. Do wykonania takich czynności zobowiązał jedną z firm Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny po przeprowadzeniu kontroli. Przedsiębiorca nie zgodził się z otrzymaną decyzją i się od niej odwołał. Po otrzymaniu informacji o zasadności pierwszego rozstrzygnięcia sprawa trafiła do sądu.

Sanepid stał na stanowisku, że skoro zatrudnieni w zakładzie laboranci wykorzystują roztwór 2% fenoloftaleiny – uznany za substancję rakotwórczą – powinny mieć względem niego zastosowanie przepisy rozporządzenia w sprawie substancji chemicznych, ich mieszanin, czynników lub procesów technologicznych o działaniu rakotwórczym lub mutagennym w środowisku pracy (Dz. U. z 2012r., poz. 890 – dalej rozporządzenie), Kodeksu pracy (Dz. U. z 2014 poz. 1502) w tym zakresie a także rozporządzenia w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz. U. z 2003r., Nr 169, poz. 1650 – z zm.). W decyzji podkreślono, że pracami w kontakcie są „prace przy których występuje możliwość narażenia inhalacyjnego i/lub bezpośredniego działania czynnika chemicznego na skórę, bez względu na stężenie czynnika chemicznego w powietrzu i stosowane środki ochrony indywidualnej lub zbiorowej”. Z kolei poprzez narażenie na czynnik chemiczny należy rozumieć jako „obecność czynnika chemicznego w strefie oddychania pracownika. Określane jest jako stężenie czynnika, uzyskane na podstawie pomiarów narażenia i odniesione do takiego samego okresu, jakiego dotyczy wartość dopuszczalna”. W związku z powyższym, jak twierdzi organ nie ma znaczenia częstotliwość oraz ilość wykorzystanego środka w środowisku pracy.

Strona skarżąca uważała powyższe stanowisko za nieuzasadnione. Podważał twierdzenie istnienia toksycznych substancji w środowisku pracy oraz sam fakt rakotwórczości fenoloftaleiny (roztwór 2%).

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku oddalił skargę. Jego zdaniem bezsprzecznym jest fakt wykorzystywania problematycznej substancji na terenie zakładu. Jej charakterystyka również nie pozostawia wątpliwości gdyż sam producent klasyfikuje ją, jako rakotwórczą. W takim przypadku konieczne było spełnienie zadość obowiązkom wynikającym z przytoczonych przez organ przepisów. Sąd rozstrzygnął, że niemożliwym jest rozdzielenie występowania środka w przedsiębiorstwie oraz w środowisku pracy. Środowiskiem pracy jest miejsce pracy, „a zatem zakład pracy, w którym pracownik wykonuje czynności”. Fakt, że fenoloftaleina (2%) wykorzystywana jest wyjątkowo nie ma znaczenia. Według składu sędziowskiego „częstotliwość jej stosowania nie ma znaczenia dla wpływu na ocenę, czy substancja ta występuje w środowisku pracy i czy stanowi zagrożenie dla mających z nią kontakt pracowników. Zagrożenie to jest realne, a nie, jak chce skarżąca, tylko hipotetyczna”.

Ponadto celem omawianych przepisów jest bezpieczeństwo pracowników, jako wartość nadrzędna. I na tej ochronie skupiali się pracownicy Inspekcji Sanitarnej.

Wyrok WSA w Białymstoku, sygn. akt: II SA/Bk 953/14