Pracownik będzie mógł być badany na obecność alkoholu nawet trzy razy, w zależności od wyniku badania i urządzenia, którym zostanie przeprowadzony test. Takie rozwiązanie – zgodnie z informacjami przekazanymi przez przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia podczas posiedzenia sejmowej podkomisji ds. nowelizacji kodeksu pracy – ma zawierać rozporządzenie, które resort przygotuje po zmianach w k.p. dotyczących prewencyjnego badania trzeźwości pracowników.

Nowelizowane przepisy, które mają wejść w życie najprawdopodobniej od nowego roku, wzbudziły kontrowersje dotyczące dopuszczalnego stężenia alkoholu w powietrzu. Pracodawcy apelują o ich zaostrzenie i wprowadzenie rozwiązania, w którym mieliby możliwość oczekiwania od pracowników całkowitej trzeźwości.
– To dla nas kluczowe. Tolerancja na obecność alkoholu poniżej 0,2 promila i przewidziane w nowych przepisach dopuszczenie takich osób do pracy za kierownicą jest skrajną nieodpowiedzialnością. Zależy nam na tym, aby usankcjonować możliwość wprowadzenia bezwzględnej trzeźwości m.in dla kierowców w transporcie publicznym – mówił na posiedzeniu podkomisji Marcin Uchwał, prezes Komunikacji Miejskiej w Płocku.
Ministerstwo Rodziny nie godzi się na takie rozwiązania. Powstała bowiem wątpliwość, czy wprowadzenie do k.p. możliwości uregulowania tych kwestii w regulaminie pracy i oddanie pracodawcy decyzji lub możliwości negocjacji ze związkami zawodowymi lub bezpośrednio z pracownikami co do wskazania grupy zatrudnionych objętych zaostrzonymi wymogami będzie zgodne z… kodeksem pracy.
– Trudno wyobrazić sobie kazuistyczną regulację w tym zakresie. Zgodnie z polskim prawem wynik poniżej 0,2 promila oznacza trzeźwość – stwierdził Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej.
Dodał, że po dyskusji z Ministerstwem Zdrowia i innymi podmiotami jego resort nie znalazł innego rozwiązania, ale jest otwarty na propozycje.
Dariusz Poznański, dyrektor departamentu zdrowia publicznego w resorcie zdrowia, również uważa, że proponowana w projekcie regulacja jest wystarczająca. – Patrząc na przepisy innych państw, nasze podejście jest dość konserwatywne i zachowawcze. To ogólnopolski konsensus, usankcjonowany w przepisach, że takie osoby nie stwarzają zagrożenia – podkreślił.
W trakcie posiedzenia pojawiła się poprawka autorstwa Izabeli Katarzyny Mrzygłockiej, posłanki Koalicji Obywatelskiej, realizującej postulaty pracodawców w tym zakresie. Przewiduje ona dopisanie do projektowanego art. 221d k.p. zdania, z którego wynikałoby, że pracodawca będzie mógł ustalić surowsze wymogi dotyczące obecności alkoholu w organizmie pracownika. Choć poprawka przepadła w trakcie głosowania, prawdopodobnie zostanie zgłoszona ponownie podczas drugiego czytania projektu na najbliższym posiedzeniu Sejmu 28–29 września.
Pracodawcy z branży komunikacji miejskiej apelowali także o zmianę dotyczącą testów na obecność narkotyków. Chcieliby stosować do tych badań zwykłe apteczne testy kosztujące ok. 100 zł za pakiet. Projekt przewiduje jednak, że urządzenia używane do badania obecności zarówno alkoholu, jak i narkotyków muszą mieć aktualną kalibrację, której zwykłe apteczne testy nie mają. Z wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia wynikało, że wyniki tych ostatnich mogą być niewiarygodne i badania na obecność narkotyków trzeba będzie przeprowadzać urządzeniami wielokrotnego użytku, podobnymi do tych, którymi posługuje się policja. Takie badania mają być niewiele droższe od testów aptecznych, ale ich wyniki będą bardziej wiarygodne.
Wszystko wskazuje na to, że nowela kodeksu pracy zostanie uchwalona przez Sejm na posiedzeniu zaplanowanym na początek października.
Etap legislacyjny
Prace w Sejmie