Wszystkie pieniądze z rządowego programu wspierającego dziecięce oddziały psychiatryczne zostaną przesunięte na przyszły rok. Przedłuża się bowiem etap naboru wniosków.

Alokację przewidziano w projekcie nowelizacji uchwały w sprawie ustanowienia Programu wsparcia oddziałów psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży na lata 2022–2023, której założenia wpisano do wykazu prac legislacyjnych rządu.
Pierwotnie, w uchwale z 31 grudnia 2021 r., w programie przewidziano 80 mln zł rozłożone na dwa lata, czyli 40 mln zł rocznie. Pieniądze te miały trafić do placówek udzielających stacjonarnych świadczeń psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży, wybranych przez ministra zdrowia w drodze konkursu. Cele to m.in. poprawa standardów opieki i jakości leczenia, zwiększenie dostępności do niego, a także skrócenie czasu i kosztów hospitalizacji pacjentów. Jak jednak się okazuje, choć program przyjęto ponad dziewięć miesięcy temu, przedłuża się etap ustalania zasad naboru wniosków. Cała przewidziana kwota zostanie więc przesunięta na przyszły rok. Zdaniem autorów projektu pozwoli to w pełni wykorzystać pieniądze przez wybrane w konkursie lecznice. Natomiast w tym roku wnioskodawcy zostaną zobowiązani do zaplanowania zadań bezkosztowych (np. wyboru wykonawców), a całość wydatków finansowych powinna być zaplanowana na 2023 r.
Program w nowej wersji przewiduje także zmianę maksymalnej kwoty dofinansowania dla jednego realizatora z 5 mln zł na 10 mln zł. Każdy podmiot będzie mógł złożyć jeden wniosek w ramach procedury konkursowej.
A potrzeby są bardzo duże. Przypomnijmy, 1 września br. został zamknięty oddział dziecięcy w podwarszawskim Konstancinie, a obecnie toczą się rozmowy z personelem jedynego takiego oddziału na Warmii i Mazurach, w szpitalu w Olszynie, któremu także grozi zawieszenie. Co istotne, nadal nie ma oddziału psychiatrycznego dla dzieci na Podlasiu (ma zostać uruchomiony w październiku), więc pacjenci z tego województwa byli najczęściej kierowani do sąsiednich, czyli mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego. Kłopoty tych placówek są spowodowane przede wszystkim brakiem specjalistów. I choć jest wdrażana reforma psychiatrii dziecięcej, która ma sprawić, że więcej pacjentów będzie się leczyć w poradniach blisko domu, a pobyt w szpitalu będzie ostatecznością, to na razie potrzeby są tak duże, że miejsc na oddziałach dziecięcych i młodzieżowych ciągle brakuje.