Choć kwestia ta budzi wiele wątpliwości, w uproszczeniu taki wniosek płynie z analizy przepisów kodeksu pracy i przepisów o zatrudnianiu cudzoziemców. Z jednej strony cudzoziemka podlega ogólnym regułom, zgodnie z którymi po urlopie macierzyńskim ma prawo do powrotu na wcześniej zajmowane stanowisko, a gdy to nie jest możliwe – pracodawca musi zapewnić jej stanowisko na takich samych warunkach pracy i płacy. Z drugiej zaś strony – zmiana stanowiska powoduje, że cudzoziemka nie może pracować na podstawie posiadanego zezwolenia. Wyjątki dotyczą wyłącznie węższej, uprzywilejowanej grupy cudzoziemców, którzy są zwolnieni z warunku posiadania zezwolenia na pracę (np. posiadacze Karty Polaka lub absolwenci szkół policealnych w Polsce). Efekt? Trzeba wystąpić o nową decyzję, czekać i… płacić. Płacić za pracę, która nie jest i, ze względu na zarzut nielegalnego zatrudnienia, nie może być wykonywana.
Prawdopodobnie jeszcze w tym roku, w zależności od tempa prac legislacyjnych, czekają nas zmiany zarówno kodeksu pracy, jak i przepisów imigracyjnych (nowa ustawa o zatrudnieniu cudzoziemców, która zastąpi obecną u.p.z.). Pozostaje mieć nadzieję, że przy okazji pracy nad nowymi zasadami wykonywania pracy w Polsce ustawodawca zadba, by w większym stopniu uwzględnić możliwości zmian warunków zatrudnienia cudzoziemców, które wynikają z korzystania z uprawnień przewidzianych w k.p. Zanim to jednak nastąpi, pracodawcy powinni mieć się na baczności i decyzje reorganizacyjne podejmować z dużym wyprzedzeniem i kompleksowo.