TEZA: Organ musi ujawniać treść umów podpisanych z osobami pełniącymi funkcje publiczne, których przedmiotem jest ich szkolenie. Prawo do informacji o środkach publicznych zainwestowanych w rozwój kadr administracji ma pierwszeństwo przed ochroną prywatności urzędników.
Sygn. akt I OSK 213/14
WYROK NACZELNEGO SĄDU ADMINISTRACYJNEGO
z 11 grudnia 2014 r.
STAN FAKTYCZNY
Mieszkaniec w drodze wniosku o dostęp do informacji publicznej zażądał od wojewody śląskiego informacji dotyczącej uczestnictwa dyrektora generalnego urzędu i dyrektora biura dyrektora generalnego w różnych formach podnoszenia kwalifikacji zawodowych finansowanych ze środków urzędu. Jednocześnie poprosił o podanie kosztów udziału dyrektorów w szkoleniach oraz udostępnienie kserokopii umów obejmujących prawa i obowiązki stron (urzędu i dyrektorów) w związku z podnoszeniem kwalifikacji zawodowych.
Urząd wojewódzki udzielił odpowiedzi, ale ograniczył się do wymienienia szkoleń bez udostępnienia kopii umów. Stało się tak, bo zdaniem urzędu żądane przez wnioskodawcę umowy mają charakter prywatnego zobowiązania pracowników wobec pracodawcy i tym samym nie stanowią informacji publicznej.
W takiej sytuacji wnioskodawca zdecydował o skierowaniu sprawy na drogę sądową. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach domagał się nałożenia na wojewodę obowiązku udostępnienia umów. Obywatel zarzucił, że wspomniane dokumenty określają nie tylko prawa i obowiązki pracowników urzędu, czyli dyrektorów, lecz także obowiązki podmiotu publicznego, jak udzielenie dofinansowania szkoleń, urlopów szkoleniowych czy też zwolnienia urzędników z pracy na czas podnoszenia kwalifikacji. W grę wchodzą publiczne pieniądze, z których szkolenia były finansowane. Przypomniał ponadto, że jego pytanie odnosiło się do osób pełniących funkcje publiczne, więc o ochronie prywatności, na którą powoływał się urząd wojewódzki, nie może być mowy.
Wojewoda śląski wniósł o oddalenie skargi. W jego ocenie wykaz szkoleń oraz wyliczenie związanych z nimi kosztów jest informacją publiczną, więc w tym zakresie udzielono odpowiedzi na wniosek. Treść umów zawartych z pracownikami nie ma waloru informacji publicznej, dlatego nie udostępniono kserokopii dokumentów. Szczególnie że informacje w umowach podlegają ochronie na mocy ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1182 ze zm.).
WSA stanął po stronie obywatela i nakazał udostępnić kserokopie umów. Skład orzekający uznał bowiem, że wbrew twierdzeniom wojewody wspomniane dokumenty, w tym ich zawartość, mają walor informacji publicznej. WSA przypomniał, że prawo do informacji doznaje ograniczenia ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy, ale art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej wskazuje, że ograniczenie nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, które mają związek z pełnieniem tych funkcji. Sędziowie uznali, że opisywana sytuacja jest klasycznym przykładem wyjątku od ochrony prywatności. Dyrektorzy, którzy szkolili się za pieniądze urzędu, działają w strukturze administracji rządowej, która nastawiona jest na realizację zadań publicznych. Tym samym relacje między członkami tej struktury w zakresie wykonywania tych zadań zasadniczo należą do spraw publicznych, o stanie których obywatel ma prawo być informowany. Szczególnie jeśli w grę wchodzą publiczne środki finansowe, a tak było w tym przypadku.
Wojewoda zakwestionował taką ocenę stanu faktycznego i prawnego, więc skierował skargę kasacyjną do NSA. Organ trwał na stanowisku, że umowy cywilnoprawne pracodawcy z pracownikiem w przedmiocie podnoszenia indywidualnych kwalifikacji zawodowych nie stanowią informacji publicznej. W związku z tym art. 5 ust. 2 u.d.i.p. znoszący ograniczenie prywatności w ogóle nie znajduje tu zastosowania. Mimo takiej argumentacji NSA podtrzymał orzeczenie sądu pierwszej instancji.
UZASADNIENIE
Uzasadniając podjęty wyrok, skład orzekający podkreślił, że dyrektor generalny i szef jego biura to osoby pełniące funkcje publiczne. Wszystko więc, co wiąże się z pełnionymi przez nich obowiązkami, ma charakter publiczny, w tym informacje o szkoleniach zawodowych mających polepszyć ich wiedzę. Nie mogą oni przy tym powoływać się na ochronę danych osobowych, ponieważ w konfrontacji z przepisami o informacji publicznej ta pierwsza musi ustąpić pierwszeństwa zasadzie jawności i przejrzystości działań osób pełniących funkcje publiczne. NSA, podobnie jak wcześniej WSA, taki tok rozumowania przyjął na podstawie art. 5 ust. 2 u.d.i.p.
Osoba pełniąca funkcje publiczne ma prawo do ochrony swojej prywatności, ale tylko wtedy gdy nie działa zawodowo. Jeśli więc wysoko postawiony urzędnik na własną rękę, bez wsparcia finansowego z urzędu, zapisałby się na przykład na studia podyplomowe, to oczywiście byłaby to jego prywatna sprawa.