Osoby, którym uczelnie odmówiły przyznania stypendium tylko z uwagi na to, że kształcą się dłużej niż sześć lat, wygrywają w sądach. Naczelny Sąd Administracyjny orzeka na ich korzyść

Najnowszy wyrok NSA potwierdza, że limit sześciu lat, w którym można otrzymać świadczenia, dotyczył czasu ich faktycznego pobierania, a nie studiowania. Jeżeli student nie dostawał wcześniej stypendium (albo wypłacano mu je dwa lub trzy razy), a kształcił się np. ósmy rok, uczelnia nie mogła odmówić mu jego przyznania tylko z uwagi na długie studiowanie. Takich spraw do sądów trafiły setki.
– Do studentów, którzy skorzystali z prawa do sądu, wraca szansa na otrzymanie zaległego stypendium – mówi Jacek Pakuła, prawnik, ekspert ds. pomocy materialnej na studiach. A chodzi o niemałe pieniądze – wysokość stypendium jest różna i w zależności od rodzaju świadczenia oraz uczelni może wynosić od 300 zł do 1,5 tys. zł miesięcznie.

Newralgiczny art. 93

Przepis, który wywołał całe zamieszanie, już nie obowiązuje. Z ówczesnego art. 93 ust. 2 pkt 1 ustawy z 20 lipca 2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t.j. Dz.U. z 2021 poz. 478 ze zm.) wynikało, że świadczenia takie jak zapomogi, stypendia rektora i socjalne przysługują na studiach pierwszego stopnia, drugiego stopnia i jednolitych magisterskich, jednak nie dłużej niż przez sześć lat. Przepis miał wyeliminować tzw. wiecznych studentów, którzy zapisują się na studia tylko dla stypendiów, a nauki nie zamierzają ukończyć.
Wiele uczelni przyjęło wadliwą wykładnię, że liczy się czas studiowania, i studentom, którzy kształcili się dłużej niż sześć lat, odmawiały przyznania wsparcia, powołując się właśnie na art. 93. – Również resort nauki twierdził, że wykładnia art. 93 (czyli sześć lat) odnosi się do studiowania, a nie pobierania stypendium – przypomina Pakuła.
Studenci kwestionowali taką interpretację przepisu. Argumentowali, że w ustawie chodziło o faktyczne pobieranie stypendium, a zatem można go odmówić na podstawie art. 93 ust. 2 pkt 1 tylko wtedy, gdy określone świadczenie student pobierał przez sześć lat. Jeżeli kształcił się np. ósmy, dziewiąty rok itd., ale nie otrzymywał stypendium, uczelnia powinna mu je przyznać. Sądy administracyjne przychylają się do tego stanowiska. Ostatnio zrobił to NSA.

Korzystny wyrok

Sprawa, która trafiła do NSA, dotyczyła stypendium rektora, którego student nie otrzymał, bo uczelnia wyliczyła, iż łączny czas jego kształcenia przekracza 72 miesiące (sześć lat). „Nie ma przy tym znaczenia, czy w tym okresie student przebywał na urlopie, uczęszczał na zajęcia lub pobierał stypendium rektora, czy nie. Istotne jest wyłącznie to, czy dana osoba posiadała przez taki okres status studenta” – twierdziła uczelnia. Student zakwestionował tę decyzję.
WSA w Warszawie orzekł na jego korzyść i wskazał, że uniwersytet dokonał wadliwej wykładni art. 93 ust. 2 pkt 1, przyjmując, że pojęcie „przysługiwanie świadczenia” jest tożsame z pojęciem „posiadanie statusu studenta”. Tymczasem nie wynika to z treści regulacji. Jak tłumaczył sąd, prawidłowe odkodowanie normy zawartej w art. 93 ust. 2 pkt 1 nie wymaga szczególnych zabiegów interpretacyjnych. Wystarczająca jest tu wykładnia językowa – „przysługiwać” to „należeć się komuś z mocy ustawy, prawa, przywileju” (Słownik języka polskiego PWN pod red. W. Doroszewskiego) i odnosi się do świadczenia, które zostało przyznane studentowi po spełnieniu wszystkich kryteriów. „W związku z tym dla biegu okresu, o którym mowa w omawianym przepisie, ma znaczenie to, czy student występował o świadczenie i czy zostało mu ono przyznane, tj. czy pobierał świadczenie” – stwierdził WSA.
Skargę kasacyjną złożył rektor uniwersytetu. Nie zgodził się z orzeczeniem sądu I instancji. NSA skargę oddalił, przyznając rację sądowi I instancji. – Skoro ustawa nie wiąże przysługiwania stypendium z samym statusem studenta, nie można uznać, że to z momentem rozpoczęcia studiów zaczyna biec okres sześciu lat ograniczający czas przysługiwania wsparcia – uzasadnił NSA.
– Sąd wyraźnie wskazuje, że chodzi o sześć lat pobierania świadczeń, a nie bycia studentem – podkreśla Pakuła.
W jego ocenie wyrok NSA jest ważny również dlatego, że odnosi się też do kwestii, od kiedy liczyć pobieranie stypendiów – czy chodzi o te przyznane już pod rządami ustawy z 2018 r., czy również o te z ustawy z 2005 r.
– O ile WSA wskazał, że chodzi tylko o nowe świadczenia, o tyle NSA w tym zakresie uznał, że należy liczyć również wcześniej przyznane stypendia i zapomogi – wyjaśnia ekspert.

Kolejne wątpliwości

Artykuł 93 został zmieniony pod koniec ubiegłego roku. Zgodnie z jego nowym brzmieniem łączny okres, przez który przysługują świadczenia, wynosi 12 semestrów, z zastrzeżeniem, że w jego ramach można je otrzymywać na studiach I stopnia nie dłużej niż przez dziewięć semestrów, a na studiach II stopnia nie dłużej niż przez siedem semestrów. W przypadku np. studiów medycznych wsparcie można pobierać przez 14 semestrów.
– Wykładnia nowego art. 93 będzie źródłem wielu nowych skarg studentów. A wystarczyłoby, gdyby resort i uczelnie przyjęły, że chodzi o pobieranie (zgodnie z regułami wykładni prawa), a w zasadzie o 12 semestralnych decyzji o przyznaniu pomocy materialnej – tłumaczy Pakuła. ©℗
ORZECZNICTWO
Wyrok z 7 czerwca 2022 r. Naczelnego Sądu Administracyjnego, sygn. akt III OSK 5175/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia