Pokrycie bieżących wydatków wpływami ze składek w I kw. 2022 r. wynosi 82,6 proc. Było najwyższe od lat – wynika z raportu ZUS, do którego dotarł DGP

Wskaźniki makroekonomiczne okazały się lepsze, niż przewidywali ekonomiści. Pozytywnie wpłynęło to także na kondycję finansową Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Poziom pokrycia bieżących wydatków wpływami ze składek pozwala na obiektywną ocenę utrzymania zdolności FUS do wypłaty świadczeń.

Kilka przyczyn

- Od 2011 r. obserwujemy większy stopień pokrycia wydatków FUS wpływami ze składek. To wynik zmian systemowych, które ograniczyły rolę drugiego filara w gromadzeniu środków na starość. W efekcie zwiększyła się część składki emerytalnej trafiającej do FUS - tłumaczy Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Dodaje, że tegoroczne statystyki to z kolei efekt dobrej sytuacji na rynku pracy. - Z danych Eurostatu wynika, że bezrobocie oscyluje w granicach ok. 3 proc. - wskazuje. Dochodzi do tego wzrost wynagrodzeń, co przełożyło się na przyrost składek wpłacanych do systemu.
Potwierdza to Katarzyna Siemienkiewicz z Pracodawców RP. - Presja na wzrost wynagrodzeń trwa od początku wychodzenia z pandemii i była połączona z wysoką inflacją. Teraz ten nacisk przygasa, bo firmy znajdują się na skraju możliwości finansowych. Ale są i takie, które mogą i chcą zapłacić stawkę wyższą niż rynkowa, choć z uwagi na ograniczone inwestycje będzie ich coraz mniej - komentuje ekspertka.
Łukasz Kozłowski podkreśla, że znaczenie ma też napływ cudzoziemców. - Jesteśmy atrakcyjni dla naszych wschodnich sąsiadów. Mamy też ciągle chłonny rynek pracy. Migracja zarobkowa się stabilizuje, to nie są już przyjazdy na kilka miesięcy, by pracować bez umowy. Teraz obserwujemy większe powiązanie liczby zatrudnionych legalnie cudzoziemców z deklaracjami pracodawców o chęci powierzenia im pracy. Sprzyja temu na pewno to, iż Polska ma podpisaną z Ukrainą umowę o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego - tłumaczy.
Katarzyna Siemienkiewicz nie jest zaskoczona, że na rynku pracy dominują Ukraińcy. - Położenie geograficzne i bliskość kulturowa mają duży wpływ na wybór naszego kraju. Wojna też przyspieszyła decyzje o przyjeździe i podjęciu pracy w Polsce, a na niektórych wręcz ją wymusiła. Wiele z tych osób pracuje legalnie. Transport, logistyka i budownictwo - tu jest największe pole do zatrudniania cudzoziemców. Wojna w Ukrainie pokazała, że w tych branżach są oni znaczącą siłą - dodaje.
Zdaniem ekspertki zainteresowanie obcokrajowców pracą w naszym kraju cały czas będzie duże. - Trzeba oddzielić kwestię napływu uchodźców od przyjazdu pracowników. Obywatele Ukrainy, którzy teraz wracają do swoich domów, nie wpłyną na pogorszenie statystyk, bo oni nie zdążyli podjąć legalnej pracy w Polsce. To są osoby, które przyjechały tylko po to, żeby schronić się przed wojną - dodaje Siemienkiewicz.

Koszty nie poszybowały

Łukasz Kozłowski zwraca uwagę, że wydatki FUS co prawda wzrosły, ale nie tak drastycznie, jak można się było spodziewać. - Obniżyły się koszty wypłaty świadczeń innych niż emerytury i renty, np. zasiłków chorobowych. To akurat zrozumiałe, bo podczas pandemii ich liczba drastycznie wzrosła - wskazuje.
Podkreśla, że co prawda wydatki na emerytury i renty były wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, ale to przez marcową waloryzację świadczeń i zwiększającą się liczbę świadczeniobiorców spowodowaną tym, że roczniki wyżu demograficznego zaczęły nabywać uprawienia. - Przez wiele nadmiarowych zgonów wywołanych przez koronawirusa wzrost liczby świadczeniobiorców był jednak wolniejszy. Te koszty mogły być zatem wyższe - przekonuje ekspert.
Po stronie kosztów rzucają się też w oczy prawie dwukrotnie większe wydatki na prewencję rentową i wypadkową. Zdaniem Łukasza Kozłowskiego to efekt wstrzymania niektórych działań w związku z pandemią. - Wiele ośrodków podczas pandemii nie przyjmowało ubezpieczonych. Teraz to wróciło - dodaje.
W odniesieniu do prewencji wypadkowej ekspert tłumaczy, że wielu pracodawców w ostatnich latach wdrożyło rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo pracy. - Przełożyło się to na wzrost kwot przeznaczonych na ten cel - wyjaśnia Kozłowski.
Czy jednak tak wysokie pokrycie wydatków składkami ma szanse się utrzymać? Łukasz Kozłowski ma wątpliwości. - Chodzi o demografię. Polska, podobnie jak inne kraje UE, będzie się starzeć, co pociągnie za sobą wzrost wydatków na opiekę zdrowotną i długoterminową oraz emerytury. Dynamika wzrostu funduszu płac, która gwarantuje większe wpływy ze składek, w końcu wyhamuje. Już teraz powoli dochodzimy do ściany - argumentuje.
Jego obawy nie są bezzasadne. Z dokumentu „Europejski semestr”, w którym Komisja Europejska ocenia politykę gospodarczą państw UE i realizowane przez nie reformy, wynika, że w Polsce liczba osób w wieku 80+ wzrośnie z 4 proc. populacji w 2019 r. do 12 proc. w 2060 r.

Bodziec do podwyżek

Zdaniem Sebastiana Koćwina, wiceprzewodniczącego OPZZ, dobra sytuacja FUS to kolejny argument za zwiększeniem wskaźnika tegorocznej waloryzacji emerytur i rent. - Oprócz wskaźnika pokrycia bieżących wydatków wpływami ze składek miernikiem kondycji FUS jest też ich ściągalność. W 2021 r. wyniosła ona 99,7 proc. i była wyższa od osiągniętej w 2020 r. o 5,6 pkt proc. - mówi związkowiec.
Podkreśla, że w 2022 r. zaplanowano dotację do FUS w wysokości prawie 45 mld zł. - Już I kw. br. wskazuje, że również w tym roku nie będzie ona w pełni wykorzystana. Powinno się to przełożyć na wyższy wzrost świadczeń - podkreśla Sebastian Koćwin.

opinia

Dane napawają optymizmem
Prof. Gertruda Uścińska prezes ZUS / Materiały prasowe
Pomimo ogromnych trudności - najpierw pandemii, a teraz wojny w Ukrainie - sytuacja FUS jest stabilna. Rekordowy poziom pokrycia składek w I kw. 2022 r. jest konsekwencją dwucyfrowego wzrostu wynagrodzeń rok do roku oraz rosnącego zatrudnienia, które przekłada się na wzrost liczby ubezpieczonych w ZUS. Pozytywne dane notujemy także w ostatnich miesiącach. Z naszych statystyk wynika, że na koniec maja było 2,62 mln płatników składek w ubezpieczeniu emerytalnym. To o 4 tys. więcej niż w kwietniu tego roku i o 132 tys. więcej niż w lutym 2020 r. Ubezpieczonych w ubezpieczeniu emerytalnym było z kolei 15,83 mln - o 25 tys. więcej niż w kwietniu br. i o 346 tys. więcej niż w lutym 2020 r. Stale wzrasta także liczba cudzoziemców w ubezpieczeniu emerytalnym - na koniec maja było to 991 tys. osób, o 320 tys. więcej niż w lutym 2020 r. Udział w tych wzrostach na pewno mają uchodźcy z Ukrainy, którzy przybyli do naszego kraju w ostatnich miesiącach. Najczęściej znajdują zatrudnienie w handlu i usługach opiekuńczych.
Dobra sytuacja FUS w I kw. 2022 r. / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe