Sytuację zmieniłoby finansowanie ich z budżetu państwa – twierdzi prof. Ewa Bernatowska
Dlaczego rośnie zachorowalność na ospę wietrzną, w sytuacji gdy wzrasta także liczba szczepień przeciwko tej chorobie?
Stopniowy spadek zachorowań i w efekcie znaczne ograniczenie zachorowań na ospę wietrzną mogą przynieść jedynie powszechne szczepienia ochronne całej populacji dzieci do drugiego roku życia – wtedy po pewnym czasie będzie można mówić o pojedynczych przypadkach zachorowalności.
Czy ta choroba jest faktycznie tak niebezpieczna dla zdrowia?
Przebieg ospy wietrznej może być łagodny, czyli na skórze pojawią się pojedyncze pęcherze, albo poważniejszy, kiedy jest ich mnóstwo.
Może powinniśmy się domagać, aby umieścić ją w programie szczepień obowiązkowych?
Zdecydowanie tak, zresztą w większości krajów rozwiniętych tak właśnie się dzieje. Polska jest ciągle wśród tych nielicznych państw, w których szczepienia przeciwko ospie wietrznej nie są finansowane z budżetu. Poza jednym wyjątkiem – mowa o dzieciach do piątego roku życia z obniżoną odpornością. Trzeba jednak dodać, że choć ta choroba jest coraz bardziej rozpowszechniona, to wciąż są inne, które zdaniem zespołu pediatrycznego powinny wcześniej trafić na listę programu obowiązkowych szczepień. Priorytetem jest umieszczenie na niej szczepień przeciwko pneumokokom, które wprawdzie rzadko powodują zakażenia, lecz kończą się one często zgonem lub kalectwem, poza tym są najczęstszą przyczyną zapaleń płuc u dzieci do piątego roku życia. Kolejnym szczepieniem finansowanym przez państwo powinny być meningokoki, ospa wietrzna, a w następnej kolejności szczepienia przeciwko rakowi szyjki macicy i przeciwko rotawirusom, choć te co prawda nie zapewniają ochrony przed wszystkimi wirusami rota.
Dla kogo ospa wietrzna jest bardziej niebezpieczna – dla chłopca czy dziewczynki?
To nie ma znaczenia, jakiej płci jest osoba, która na nią zachoruje. Ciężej będzie przebiegała u dorosłych. Prawdą jest też, że jeśli choruje na nią kobieta w ciąży, może dojść do zakażenia płodu lub noworodka – a to może być przyczyną poważnych powikłań, ze śmiercią dziecka włącznie.
Przyjęcie szczepionki daje stuprocentową odporność?
Niestety, w Polsce dopiero od 2010 r. podaje się szczepionkę w dwóch dawkach. W Stanach Zjednoczonych, będących prekursorem szczepionki, program dwudawkowy obowiązuje od ponad 15 lat. A to nadal zbyt krótki okres, by potwierdzić, czy szczepionka jest dostatecznie skuteczna. Być może trzeba będzie doszczepiać dzieci w późniejszym wieku, tak jak to jest np. ze szczepionkami przeciwko krztuścowi.