Podejmowanie pracy przez obcokrajowców ma być prostsze – taki wymóg stawia Polsce Bruksela. Pracodawcy domagają się zmian, które przyspieszą nie tylko legalizację zatrudnienia, lecz także i wydawanie zgód na pobyt.

Jeden z tzw. kamieni milowych określony w Krajowym Planie Odbudowy zobowiązuje Polskę do wdrożenia rozwiązań, które ułatwią zatrudnianie cudzoziemców. W celu obniżenia barier administracyjnych możliwe będzie m.in. tworzenie przez Publiczne Służby Zatrudnienia wyspecjalizowanych jednostek wspierających cudzoziemców na rynku pracy, zwiększy się ich rola w procesie wydawania zezwoleń na pracę, co usprawni ten proces; wprowadzona zostanie pełna cyfryzacja procedur związanych z uzyskaniem zezwolenia na pracę dla cudzoziemców.
Zdaniem ekspertów kierunek wyznaczony przez KE jest słuszny, ale pomija jedną bardzo ważną kwestię. - Obowiązujący system wymaga dalszych reform. Teraz największym problem nie jest procedura zatrudniania cudzoziemców, ale wydawania zezwoleń na pobyt w Polsce, która trwa miesiącami. Potrzebna jest synchronizacja tych procedur - zaznacza Michał Wysłocki, ekspert BCC, właściciel Wysłocki Immigration Law Services.
(Nie)wystarczające przepisy
Tylko w tym roku rząd wdrożył kilka rozwiązań, które ułatwiły zatrudnianie cudzoziemców. Obowiązujące przepisy przewidują uproszczoną formułę powierzenia pracy na podstawie powiadomienia - wystarczy, że pracodawca w ciągu 14 dni od jej rozpoczęcia powiadomi o tym fakcie urząd pracy za pomocą strony praca.gov.pl. Jednak w ten sposób można zatrudniać jedynie obywateli Ukrainy. Ponadto jest to rozwiązanie czasowe, które ma obowiązywać przez 18 miesięcy od rozpoczęcia wojny (24 lutego 2022 r.), wprowadzone tzw. specustawą ukraińską (ustawa z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa, Dz.U. poz. 583 ze zm.). Innym ułatwieniem są oświadczenia o zatrudnieniu cudzoziemca. Na ich podstawie można zalegalizować pracę obcokrajowca nawet na dwa lata, a na decyzję w tej sprawie urząd pracy ma siedem dni. Ale i ta prosta procedura ma swoje ograniczenia - mogą z niej korzystać jedynie obywatele sześciu państw: Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy.
- Już obecnie procedury związane z zatrudnieniem cudzoziemców są uproszczone. Ostatnio warszawski urząd pracy zarejestrował dla mojego klienta oświadczenie o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi w mniej niż 24 godziny. Jednak to dopiero połowa sukcesu. Do zezwolenia na pracę potrzebna jest zgoda na pobyt w Polsce, a niestety ten proces jest bardzo czasochłonny - mówi Michał Wysłocki.
Ekspert przyznaje, że w niektórych konsulatach miesiącami czeka się na termin spotkania, aby móc złożyć wniosek o wizę niezbędną do relokacji cudzoziemca do Polski. Także cudzoziemcy już będący w Polsce w niektórych województwach czekają na karty pobytu dłużej niż pół roku. - To niekiedy jest loteria. Niektóre konsulaty losują, kto otrzyma termin spotkania. Znam osoby, które od dziewięciu miesięcy nie mogą się umówić. Kolejnym problemem są nieuzasadnione odmowy wydania wiz pracowniczych, stosowane w niektórych konsulatach na masową skalę. Znany mi jest przykład odmowy wydania wiz dla prawie 200 cudzoziemców, na których w Polsce czeka praca w branży transportowej. Zatem pilnych zmian, nie tylko proceduralnych, ale i politycznych, wymagają przede wszystkim zasady legalizacji wjazdu cudzoziemców do Polski i ich pobytu na terytorium RP - mówi Michał Wysłocki.
Przedstawiciele pracodawców zabiegają też m.in. o to, aby uproszczone zasady zatrudniania objęły również obywateli innych krajów, np. Indii, Wietnamu czy Filipin. W ich ocenie rząd powinien także wypracować uproszczone reguły legalizacji pracy i pobytu w Polsce dla branż, w których najbardziej brakuje pracowników na polskim rynku pracy. - Przede wszystkim apelujemy o to, aby wprowadzić ułatwienia w przypadku podejmowania pracy w deficytowych zawodach. Chodzi zwłaszcza o profesje typowo męskie i takie, gdzie wykonywana jest ciężka praca fizyczna, np. kierowców czy budowlańców. Z uwagi na wojnę wielu tych pracowników wróciło do Ukrainy walczyć o ojczyznę. Oni prawdopodobnie już do Polski nie wrócą, zostaną, by odbudowywać swój kraj. Dlatego też potrzebujemy rozwiązań, które zachęcą cudzoziemców innych narodowości do podejmowania zatrudnienia w Polsce - mówi Michał Podulski, przewodniczący podzespołu problemowego do spraw reformy polityki rynku pracy Rady Dialogu Społecznego.
(Nie)potrzebny papier
KPO zakłada też cyfryzację procedur. Jednak już obecnie wnioski o legalizację zatrudnienia cudzoziemca można składać elektronicznie, o ile pracodawca posługuje się podpisem kwalifikowanym. Ale co z tego, skoro w niektórych urzędach utrwaliła się praktyka drukowania tych dokumentów? Dlatego Związek Powiatów Polskich (ZPP) wręcz domaga się całkowitego odstąpienia od papierowych formularzy.
„Skutkiem COVID-19 była i jest postępująca informatyzacja sektora publicznego. Pracodawcy, korzystając z tarczy antykryzysowej, mieli obowiązek składania wniosków drogą elektroniczną (nie tylko w kontaktach z powiatowym urzędem pracy). Zdecydowana większość pracodawców posiada i korzysta na co dzień z profili zaufanych. Jeżeli wnioski będą składane w taki sposób, nie będzie już potrzeby weryfikacji tożsamości” - argumentuje ZPP w piśmie skierowanym do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. I wnosi o ustawowe zmiany w tym zakresie.
Praca w KPO / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe