Sejmowa komisja ds. petycji wystosuje dezyderat do Państwowej Inspekcji Pracy w sprawie propozycji zatrudniania inspektorów w systemie zadaniowego czasu pracy. PIP jednoznacznie krytykuje taki postulat, ale posłowie nie odrzucili petycji w tej sprawie.

Pomysł takich zmian zgłosiło Stowarzyszenie Inspektorów Pracy Rzeczypospolitej Polskiej (SIPRP). W swojej petycji (sygn. BKSP-144-IX-575/22), przekazanej do sejmowej komisji, zaproponowało, aby inspektorzy pracy (wykonujący czynności kontrolne) mogli – na własny wniosek – świadczyć obowiązki w zadaniowym czasie pracy. Autorzy petycji wskazali, że obecnie nie można ich objąć takim systemem, choć spełniają określone w k.p. kryteria do jego stosowania (wykonują swoje zadania na określonym obszarze, o każdej porze dnia i nocy, a w zakresie swojego działania są niezależni od jakichkolwiek wpływów).
– Ogromna część podmiotów podlegających kontroli PIP prowadzi swoją działalność poza godzinami pracy okręgowych inspektoratów. Aktualnie więc, z uwagi na uwarunkowania ustawowe, czynności kontrolne przeprowadzane są – co do zasady – w godzinach pracy urzędu, a te prowadzone w innych terminach są wyjątkami, znacznie ograniczonymi przez obowiązujące w obecnym stanie prawnym procedury planowania i rozliczania czasu pracy – wskazało SIPRP. Zdaniem wnioskodawców ogranicza to możliwość sprawowania skutecznej kontroli przez PIP i stawia w niekorzystnej sytuacji znaczną część pracowników (tych świadczących obowiązki w innym czasie niż czas działania okręgowych inspektoratów pracy).
– Zawarta w petycji argumentacja wskazuje na – jak wydaje się – rzeczywiste problemy w pracy inspektorów, ale nie wydaje się, że zaproponowane rozwiązania mogą bezpośrednio posłużyć do ich rozwiązania. Przyznanie tak istotnego znaczenia wnioskowi inspektora, z pominięciem uprawnień przełożonych i pracodawcy, mogłoby prowadzić do innych skutków niż założone i wywołać trudności z zastosowaniem zaproponowanego przepisu – wskazała Izabela Mrzygłocka, posłanka KO, wiceprzewodnicząca komisji (przedstawiała petycję na posiedzeniu).
Zdecydowanie bardziej krytyczne stanowisko przedstawiła sama inspekcja. Zdaniem urzędu petycja nie przedstawia dostatecznych argumentów, które uzasadniałyby wprowadzenie zadaniowego czasu pracy w PIP. – W obecnej sytuacji kontrole inspektorów poza godzinami funkcjonowania urzędu są prowadzone z powodzeniem w ramach podstawowego systemu czasu pracy. W naszej ocenie nie stanowi to problemu. Stosowanie podstawowego systemu jest wystarczające do skutecznego i pełnego wykorzystywania zasobów kadrowych i możliwości kontrolowania pracodawców – wskazała Małgorzata Dziemińska, zastępczyni głównego inspektora pracy.
Podkreśliła, że pracownicy administracji publicznej praktycznie nie są obejmowani systemem zadaniowym (wyjątkiem są np. prokuratorzy, sędziowie i nauczyciele akademiccy; charakter pracy inspektorów różni się jednak od tych grup zawodowych). Przypomniała też, że jednym z elementów systemu zadaniowego jest ustalenie zatrudnionemu konkretnych zadań, które powinien wykonywać w czasie pracy (czyli osiem godzin dziennie i przeciętnie 40 godzin tygodniowo). Specyfika pracy osób wykonujących czynności kontrolne oraz różnorodność wykonywanych przez nią działań w praktyce uniemożliwia odgórne ustalenie czasu takich obowiązków.
– Każda kontrola jest inna. Zakres i czas jej trwania są uwarunkowane stanem faktycznym, który jest ustalany w trakcie pierwszych działań. Niejednokrotnie katalog czynności podejmowanych przez inspektorów pracy zmienia się w trakcie kontroli, bo np. wynika to z wniosków związków zawodowych, i kontrole są rozszerzone. Tym samym nie da się ustalić średniego czasu trwania jednej kontroli – zaznaczyła wiceszefowa PIP.
Podobne problemy dotyczyłyby innych obowiązków pracodawców (np. nie da się zaplanować zakresu działań przeprowadzanych w związku z wypadkiem przy pracy). A jednocześnie wprowadzenie zadaniowego systemu mogłoby – zdaniem PIP – utrudniać nadzór nad podległymi pracownikami i doprowadzić do dezorganizacji funkcjonowania urzędu (praca inspektorów przestałaby być ściśle powiązana z godzinami funkcjonowania instytucji, przez co przestaliby być dostępni dla m.in. petentów, pracodawców, związków zawodowych).
– Omawiana propozycja nie była przedstawiona kierownictwu PIP. Jesteśmy nią zaskoczeni. Nie toczyły się żadne rozmowy merytoryczne na jej temat – podkreśliła Małgorzata Dziemińska.
Posłowie wysłuchali tego stanowiska i zdecydowali o skierowaniu dezyderatu do PIP.
– Inspekcja mogłaby skontaktować się ze SIPRP, przedstawić własne argumenty i spróbować wypracować porozumienie. Byłoby jasne, czy jest to możliwe, czy też stanowiska pozostaną rozbieżne – wskazał Sławomir Piechota, poseł KO, przewodniczący komisji.
Podobnie uważa Izabela Mrzygłocka (która zawnioskowała o skierowanie dezyderatu). – Zależy nam na szczegółowej analizie wad i zalet przedstawionej propozycji zmian – podsumowała. ©℗