Przed tygodniem przedstawiciele Konfederacji Lewiatan złożyli do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie niektórych przepisów ustawy z 1983 r. o społecznej inspekcji pracy, m.in. tych dotyczących liczby społecznych inspektorów pracy, którzy mogą działać w przedsiębiorstwie.

Zdaniem Lewiatana w obecnej ustawie o społecznej inspekcji pracy brakuje precyzyjnego określenia maksymalnej liczby społecznych inspektorów pracy, którzy mogą funkcjonować w zakładzie pracy, czego efektem jest "nieuzasadniona ważnym interesem publicznym ingerencja w wolność gospodarczą pracodawców".

Konfederacja Lewiatan uważa, że niezgodny z Konstytucją RP jest również zapis o zbyt szerokim i ogólnikowym określeniu kompetencji społecznych inspektorów pracy.

W ocenie OPZZ Lewiatan nie rozumie istoty działania społecznych inspektorów, a zarzuty pracodawców są kompletnie bezpodstawne. "OPZZ zdecydowanie nie zgadza się z tą opinią. Instytucja społecznego inspektora pracy jest ważnym elementem systemu ochrony pracy w Polsce. Wniosek pracodawców jest krzywdzący dla osób wykonujących funkcję społecznego inspektora pracy i podważa dorobek społecznego nadzoru nad warunkami pracy pełniony przez związki zawodowe" - wskazała ekspertka OPZZ Renata Górna.

"Jest to tym bardziej niezrozumiałe w latach, kiedy stan naruszeń prawnej ochrony pracy i bezpieczeństwa i higieny pracy jest wciąż znaczący. Społeczna Inspekcja Pracy to służba dopełniająca inne organy nadzoru i kontroli nad warunkami pracy – inspekcję pracy, służbę bhp, komisje bhp" - dodała.

Związkowcy z OPZZ nie zgadzają się z zarzutem, że niewiele wymaga się od Społecznych Inspektorów Pracy. "Ustawa wyraźnie precyzuje, kto może spełniać tę rolę, a lista wymagań w stosunku do SIP jest długa. Ponadto uprawnienia i zasady działania wynikają z szerokiego spektrum problematyki prawnej ochrony pracy i bhp, i są szczegółowo opisane" - podkreśliła Górna.

"Celem społecznej inspekcji pracy jest systematyczna poprawa stanu bezpieczeństwa i higieny pracy. Została powołana w celu zapewnienia związkom zawodowym niezbędnych warunków do sprawowania kontroli przestrzegania przepisów prawa pracy i bhp, i reprezentuje wszystkich pracowników, nie tylko przedstawicieli związków zawodowych" - dodała.

Odniosła się też do zarzutu Lewiatana dot. nadmiernej liczby społecznych inspektorów pracy, którzy mogą działać w przedsiębiorstwie. "Zarzut ten jest niesłuszny. Trudno bowiem ustawowo, odgórnie narzucić maksymalną liczbę społecznych inspektorów pracy. W każdym przedsiębiorstwie jest inna specyfika pracy, inne zagrożenia środowiska pracy, skala wypadkowości, branżowa specyfika działalności. To specyfika zakładu, branży; funkcjonowanie układów branżowych, zakładowych, funkcjonowanie służby bhp – determinuje w wielu sytuacjach nie tylko liczbę, ale nawet zasadność powoływania SIP" - podkreśliła ekspertka OPZZ.

"W wielu zakładach pracy, nawet tam gdzie funkcjonują związki zawodowe – społeczni inspektorzy pracy nie są wybierani, jeśli nie ma takiej potrzeby społecznej" - dodała.

"Nie jest także prawdą, że uprawnienia i zasady działania społecznej inspekcji pracy są zbyt szerokie i ogólnikowe. Wynikają one z szerokiego spektrum problematyki prawnej ochrony pracy i bhp i są szczegółowo opisane. Niezasadne jest więc kolejne stwierdzenie pracodawców, że uprawnienia SIP wykraczają poza cele, dla których powołano tę służbę" - stwierdziła.

Górna przytoczyła też dane Państwowej Inspekcji Pracy, która w 2011 r., dokonując oceny funkcjonowania ustawy o SIP, wskazała, że jedynie u niewielkiej liczby pracodawców objętych kontrolą w latach 2008 – I półrocze 2011 r. działała społeczna inspekcja pracy (w 2008 r. 4 proc., w 2009 r. - 3,3 proc., w 2010 r. - 2,9 proc., a w I półroczu 2011 r. - 2,3 proc.).

"U kontrolowanych pracodawców funkcję społecznych inspektorów pracy pełniło ogółem: w 2008 r. - 5419 osób, w 2009 r. - 4482, w 2010 r. - 4521 i w I półroczu 2011 r. - 1626. Trudno w tym kontekście zgodzić się z argumentami pracodawców, że działalność SIP zbyt mocno ingeruje w działalność gospodarczą przedsiębiorców" - skwitowała Górna.