Nie tylko w domach opieki społecznej, ale i w miejscu zamieszkania osoby niesamodzielnej problemem jest brak rąk do pracy. Rozwiązaniem mogłoby być zatrudnienie tam uchodźców zza wschodniej granicy.
Wykorzystanie potencjału obywateli Ukrainy uciekających do Polski przed wojną tak, by przeszkolić ich m.in. na opiekuna wspierającego osobę niesamodzielną lub zatrudnić bezpośrednio jako pielęgniarki w opiece długoterminowej – to rozwiązanie, które da pracę tym pierwszym i częściowo rozwiąże problem kadrowy w domach pomocy społecznej, ZOL-ach i opiece środowiskowej. Takich argumentów użyły organizacje skupione wokół Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym” w pismach do resortów zdrowia i rodziny.
Spytaliśmy oba ministerstwa, jak oceniają ten pomysł. MZ do zamknięcia wydania nie odpowiedziało. Natomiast MRiPS przedstawiło konkretne rozwiązanie, które, jak słyszymy, jest poważnie rozważane. – Kluczową zmianą, która mogłaby w sposób istotny wpłynąć na ułatwienie zatrudniania obywateli Ukrainy na stanowiskach opiekunek środowiskowych oraz opiekunów w domu pomocy społecznej jest zmiana art. 11 ust. 3 ustawy o pracownikach samorządowych. Chodzi o to, aby znajomość języka polskiego potwierdzona odpowiednim dokumentem nie była wymogiem niezbędnym w procesie rekrutacji – opisuje resort. I przypomina, że dziś przedstawiciele obu tych profesji są w świetle prawa pracownikami samorządowymi. Czyli podlegają nie tylko wspomnianej ustawie, ale i rozporządzeniu Rady Ministrów z października 2021 r. w sprawie ich wynagradzania.
Pozostało
87%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama