Byli żołnierze zawodowi po przejściu do cywila nie mają prawa do zasiłku chorobowego oraz wypadkowego. A to za sprawą tego, że Ministerstwo Obrony Narodowej nie płaci za nich składek z tego tytułu – alarmuje rzecznik praw obywatelskich.
Osoby służące w armii po wygaśnięciu kontraktów w wojsku przechodzą z systemu służb mundurowych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Problem polega na tym, że armia przekazuje do organu rentowego wyłącznie daninę na ubezpieczenie rentowe i emerytalne, natomiast obecnie obowiązujące przepisy nie przewidują możliwości opłacania składek na chorobowe i wypadkowe. Tym samym byli mundurowi są pozbawieni prawa do świadczenia w przypadku czasowej niezdolności do pracy lub wypadku.
Brak wypłaty dotyczy całego okresu rehabilitacji po zakończeniu służby. W tej sprawie do rzecznika praw obywatelskich zwrócili się szeregowi. Osoby te bowiem są w najtrudniejszej sytuacji. Żołnierze służący w korpusie szeregowców tylko w nielicznych przypadkach mogą liczyć na awans podoficerów lub nawet oficerów. Pozostali zgodnie z art. 13 ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 90, poz. 593 ze zm.) po 12 latach obowiązkowo muszą opuścić armię. Tym samym po okresie służby w wojsku trafiają do ZUS już jako cywile z tylko częściowo opłacaną składką.
RPO zainteresował sprawą także Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Resort potwierdził, że za osoby odchodzące ze służby bez prawa do renty lub emerytury powinna być opłacana składka chorobowa umożliwiająca wypłatę zasiłku po zwolnieniu ze służby. Tymczasem okazuje się, że problem ze składkami dotyczy nie tylko szeregowych. – Ubezpieczeniu chorobowemu i wypadkowemu nie podlegają także podoficerowie i oficerowie kontraktowi. W praktyce ogromna liczba byłych oficerów pozostaje bez ochrony – wyjaśnia płk Marian Babuśka, przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych. – Ministerstwo powinno także rozwiązać problem tej grupy – dodaje.
40 tys. tyle osób służy obecnie w korpusie szeregowców