Właściciele miejsc, w których można tańczyć, mogą od dziś starać się o zwolnienie ze składek ZUS za grudzień i jednorazowe postojowe. Cały czas przysługuje im też dotacja na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności.

Tak wynika z kolejnej tarczy antykryzysowej (tj. nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów z 20 grudnia 2021 r. w sprawie wsparcia uczestników obrotu gospodarczego poszkodowanych wskutek pandemii COVID-19; Dz.U. z 2021 r. poz. 2371).
Jej wprowadzenie wymusiło ustanowienie przez rząd w połowie grudnia ub.r. kolejnych obo strzeń. W ten sposób chciał zapanować nad wzrostem zakażeń koronawirusem. Najpoważniejsze restrykcje dotknęły dyskoteki oraz kluby nocne i inne miejsca, w których można tańczyć (z wyłączeniem sportowych klubów tanecznych). Przynajmniej do 31 stycznia mają pozostawać bowiem zamknięte. Działalność takich miejsc obejmuje trzy kody PKD: 56.30.Z, 93.29.A, 93.29.Z.
Trzy narzędzia już w pełni dostępne
Właściciele takich miejsc mogą od dziś (tj. 17 stycznia) ubiegać się o dodatkowe postojowe i zwolnienie ze składek. W przypadku obydwu narzędzi najważniejsze jest prowadzenie przeważającej działalności pod określonym kodem PKD (trzema wskazanymi wyżej). Spełnienie tego kryterium będzie badane na 31 marca 2021 r.
W przypadku dodatkowego postojowego należy jeszcze wykazać przestój w prowadzeniu firmy z powodu COVID-19 oraz odpowiedni spadek przychodów. Jaki? Przychód z działalności uzyskany w jednym z dwóch miesięcy poprzedzających miesiąc złożenia wniosku musi być niższy co najmniej o 40 proc. w stosunku do przychodu uzyskanego w miesiącu poprzednim lub w analogicznym miesiącu roku poprzedniego albo we wrześniu 2020 r. lub w lutym 2020 r.
W teorii świadczenie (na podstawie wniosku RSP-DD7) można otrzymać maksymalnie sześciokrotnie. Liczbę wypłat pomniejsza się jednak o wcześniej pobrane postojowe.
Analogiczne kryterium spadku przychodów dotyczy też zwolnienia ze składek do ZUS za grudzień. Z ulgi w należnościach skorzysta podmiot, który był zgłoszony jako płatnik składek przed 1 listopada 2020 r. i przekaże do 28 lutego 2022 r. deklaracje rozliczeniowe i imienne raporty miesięczne za okres, za który występuje o ulgę, chyba że jest zwolniony z tego obowiązku. Wniosek (RDZ-B7) musi złożyć najpóźniej do 28 lutego 2022 r.
Poza świadczeniem postojowym i zwolnieniem ze składek rządowe rozporządzenie z 20 grudnia 2021 r. przewiduje również możliwość uzyskania jednorazowej dotacji na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej w wysokości 5 tys. zł. Na takie wsparcie mogą liczyć mikro i mali przedsiębiorcy, których przychód z 2021 r. był o 40 proc. niższy w porównaniu z przychodem osiągniętym w jednym z wybranych miesięcy: lutym, wrześniu, grudniu 2020 r. lub listopadzie 2021 r. Taka dotacja jest bezzwrotna, ale pod warunkiem że przedsiębiorca będzie wykonywał działalność gospodarczą przez okres trzech miesięcy od dnia jej udzielenia, który jest liczony od dnia wypłaty pieniędzy na jego konto. Co ważne, zgodnie z par. 7a ust. 2 rozporządzenia ocena spełniania warunku prowadzenia działalności gospodarczej oznaczonej kodem PKD, który uprawnia do uzyskania wsparcia, będzie weryfikowana na podstawie danych figurujących w REGON według stanu na 31 marca 2021 r. Dodatkowo przedsiębiorca nie mógł jej mieć zawieszonej w okresie obejmującym ten dzień ani w momencie ubiegania się o 5 tys. zł wsparcia (ten wymóg nie dotyczy natomiast wymienionych wyżej miesięcy służących do wykazania obniżenia przychodów).
Tak jak w przypadku dotacji przysługujących w poprzednich tarczach, tak i teraz wnioski o pomoc finansową można składać do powiatowego urzędu pracy (PUP) tylko w formie elektronicznej. Przy czym, o ile o postojowe i zwolnienie ze składek można ubiegać się dopiero od dziś, to przepisy w sprawie dotacji weszły w życie wcześniej i pośredniaki przyjmują wnioski od 1 stycznia br.
Mało chętnych na pomoc
Okazuje się, że na razie nie ma zbyt dużego zainteresowania uzyskaniem dotacji. Przykładowo w Warszawie do tej pory przedsiębiorcy złożyli 26 wniosków, w Poznaniu 18, a w Gdańsku 11.
- Są one na bieżąco rozpatrywane i dotychczas wydaliśmy jedną decyzję odmowną, bo przedsiębiorca miał kod PKD inny od wskazanego w przepisach - mówi Maria Michaluk, zastępca dyrektora Gdańskiego Urzędu Pracy.
Agnieszka Kownacka z PUP w Poznaniu dodaje, że liczba wniosków jest faktycznie mała - zwłaszcza w porównaniu do wcześniejszych tarcz, ale jak zwraca uwagę, rozporządzenie z 20 grudnia 2021 r. wymienia tylko trzy kody PKD, które pozwalają ubiegać się o dotacje, więc nie jest to duża grupa podmiotów.
Wsparcie ZUS z tarczy antykryzysowej / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Z kolei Tomasz Zawiszewski, dyrektor PUP w Bydgoszczy, wskazuje, że podobnie wyglądała sytuacja w przypadku uruchomienia naboru na dotacje dla sklepików szkolnych, bo wtedy też wpływały pojedyncze wnioski.
- Mimo wszystko wydawało nam się, że teraz będzie ich więcej, bo jak sprawdzaliśmy kody PKD przedsiębiorców, którzy korzystali z 5 tys. zł w poprzednich tarczach, to wyszło nam, że powinno zostać złożonych kilkadziesiąt wniosków, a na razie mamy ich osiem. Choć to się może jeszcze zmienić, bo ostateczny termin na ich składanie upływa 15 kwietnia - podkreśla.
Eksperci zwracają uwagę, że podobnie może też być w przypadku instrumentów, które ruszają dopiero dziś (zwolnienie ze składek i postojowe).
- Przepisy nowej tarczy antykryzysowej mają dosyć ograniczony zakres działania. Obejmują bowiem tylko trzy kody PKD, czyli głównie dyskoteki oraz kluby nocne. Właściciele takich miejsc od początku epidemii muszą borykać się z dużymi utrudnieniami. Dlatego wielu przedsiębiorców, którzy nie chcieli zamykać swoich biznesów, musiało znaleźć sposób na funkcjonowanie w zmienionych warunkach, przykładowo przez modyfikację profilu działalności - mówi Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Ekspert przyznaje też, że biorąc pod uwagę ryzyko i koszty związane z działalnością dyskoteki lub klubu, to świadczenie postojowe czy nawet zwolnienie ze składek za jeden miesiąc raczej diametralnie nie poprawi sytuacji ich właścicieli.
- Wydaje się, że przedsiębiorcy mają tego świadomość i wzięli sprawy w swoje ręce, nie czekając na wsparcie rządu. Dlatego w wielu lokalach nie odbywają się już imprezy taneczne, ale funkcjonuje bar czy restauracja. Zwłaszcza że skala obostrzeń nie jest tak duża jak na początku epidemii, kiedy zamknięta była duża część działalności usługowej - wyjaśnia ekspert.
Podobne wnioski płyną z naszych rozmów z menedżerami takich miejsc. Z kolei od osób zarządzających podmiotami, które się tymczasowo zamknęły, też nie słychać entuzjazmu w związku z nowymi przepisami.
- Jeszcze nie zapoznałem się z kryteriami pomocy - przyznaje menedżer jednego z warszawskich klubów. ©℗