Pośredniaki nie wiedzą, na jaki okres wykreślać osoby bez pracy z rejestru. To efekt nowych zaleceń resortu i zmian w systemie informatycznym Syriusz.
Pozbawienie statusu bezrobotnego / Dziennik Gazeta Prawna
Ministerstwo Pracy przygotowało pewnego rodzaju amnestię dla długotrwale bezrobotnych, którzy nie chcą pracować ani się aktywizować. Od 3 października są oni karnie wykreślani z rejestrów na krótszy okres, niż osoby, które będąc w identycznej sytuacji, zostały pozbawiane statusu bezrobotnego np. jeszcze miesiąc temu.

Stare zasady

Warunkiem bycia zarejestrowanym w pośredniaku jest gotowość do podjęcia pracy. Ci, którzy odmawiają przyjęcia propozycji zatrudnienia czy udziału w aktywizacji, za karę na pewien czas tracą status bezrobotnego, co oznacza m.in. brak bezpłatnego ubezpieczenia zdrowotnego. Na jak długo to nastąpi, zależy od tego, który raz dana osoba nie wykazuje woli współdziałania z pośredniakiem. Przy pierwszej odmowie zostaje wykreślona z rejestru na 120 dni, przy drugiej – na 180, przy trzeciej i kolejnych – na 270.
– Interpretacja resortu pracy nakazywała zliczanie wszystkich przypadków, gdy klient odmawia podjęcia pracy czy aktywizacji. Do 27 maja nie było jednak do tego podstawy prawnej – wskazuje Tomasz Szczepanek, wicedyrektor Sądeckiego Urzędu Pracy w Nowym Sączu.
– W ślad za wytycznymi ministerstwa ukształtowała się jednolita praktyka urzędów polegająca na sumowaniu odmów, która została zaakceptowana także przez orzecznictwo sądowe – dodaje radca prawny Jolanta Molska-Jerin, prowadząca indywidualną kancelarię w Warszawie, specjalista w zakresie szkoleń dla służb zatrudnienia.

Zmiany po reformie

Przepis upoważniający do zliczania liczby odmów bezrobotnych pojawił się dopiero z chwilą wejścia w życie 27 maja 2014 r. reformy urzędów pracy. W ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 674 ze zm.) pojawił się wtedy art. 33 ust. 4h, który określa, jakie uchybienia ze strony bezrobotnego powinny być łącznie brane pod uwagę przy pozbawianiu go tego statusu (w konsekwencji decyduje o tym, na jak długo powinno to nastąpić).
Mimo wcześniejszej praktyki urzędów pracy, spójnej z obecnymi rozwiązaniami ustawowymi, ministerstwo postanowiło nieco namieszać w procedurze pozbawiania statusu bezrobotnego. W związku z tym, że podstawa do sumowania odmów pojawiła się dopiero 27 maja tego roku, zaleciło pośredniakom, aby teraz przy wydawaniu decyzji o wykreśleniu z rejestru nie brały pod uwagę zdarzeń, które miały miejsce przed tą datą.
Jak wyjaśnia Iwona Siek z departamentu rynku pracy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia nie zawierała przepisów przejściowych w tej kwestii.
– Po wprowadzeniu regulacji ustawowej i w związku z wątpliwościami zgłaszanymi przez urzędy pracy uznaliśmy, że odmowy te powinny być liczone dopiero od 27 maja, na korzyść obywatela – podkreśla Jacek Męcina, wiceminister pracy.
Problem w tym, że wyjaśnienia dla urzędów w tej kwestii pojawiły się nie w maju, tylko dopiero w piśmie z 30 września. Z kolei 3 października został zaktualizowany system informatyczny Syriusz, używany przez pośredniaki do obsługi bezrobotnych. Pozwala on m.in. na automatyczne wygenerowanie decyzji o pozbawieniu statusu, określającej, na jaki okres ma nastąpić usunięcie z rejestru.
W efekcie więc decyzje o pozbawieniu statusu na nowych zasadach zaczęto wydawać nie od 27 maja, kiedy weszła w życie nowelizacja, ale dopiero od 3 października. Sprawia to, że choć zmiany są korzystne dla większości, to część osób może czuć się pokrzywdzona.
– Zalecenia resortu pracy oraz zmiany dokonane w systemie Syriusz skutkują nierównym traktowaniem bezrobotnych. W przypadku bowiem gdy ktoś we wrześniu po raz trzeci odmówił przyjęcia propozycji pracy, został wykreślony z rejestru na 270 dni. Tymczasem osoba, która taką decyzję otrzymała po 3 października, była pozbawiana statusu bezrobotnego już np. na zaledwie 120 dni – przekonuje Jolanta Molska-Jerin.

Zamęt w urzędach

Z sondy przeprowadzonej przez DGP wynika, że same pośredniaki często w ogóle nie są świadome zmiany, jaka nastąpiła w systemie Syriusz w związku ze zmianą przepisów i nową interpretacją resortu pracy. Co ciekawe, przy wszelkich modyfikacjach Syriusza informacja o nich pojawia się w samym systemie z chwilą dokonania aktualizacji, w tym przypadku tak jednak nie było.
Urzędy pracy są też podzielone w ocenie tego, czy powinny stosować nowe wytyczne resortu pracy, czy też kontynuować zliczanie wszystkich negatywnych zachowań bezrobotnych, także sprzed wprowadzenia reformy.
– Uważamy, że do zliczania odmów podjęcia pracy czy aktywizacji tylko od 27 maja nie ma podstawy prawnej, brak bowiem przepisów przejściowych w tym zakresie – twierdzi Ewa Strzelecka, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Mogilnie.
Pośredniak ten przy wydawaniu decyzji ręcznie dopisuje w systemie poprzednie odmowy podjęcia pracy czy aktywizacji. Tak samo postąpił też ostatnio PUP w Inowrocławiu.
Zgodnie z nową interpretacją działają natomiast m.in. urzędy w Ostrowcu Świętokrzyskim i Nowym Sączu.
– Dopytywaliśmy ministerstwo o te zmiany i uzyskaliśmy potwierdzenie, że Syriusz działa prawidłowo, a odmowy podjęcia pracy lub innej formy pomocy powinny być zliczane ponownie od 27 maja – zaznacza Joanna Suska, zastępca dyrektora PUP w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Teraz urzędy sumują tylko odmowy, które miały miejsce po 27 maja 2014 r.